Porządek światowy, w którym Unia Europejska chce być liderem, będzie się chwiał - powiedział podczas spotkania w szczecińskim Novotelu Jan Truszczyński, główny negocjator wejścia Polski do UE. Do naszego miasta przyjechał na zaproszenie Północnej Izby Gospodarczej.
- Lata, które przed nami, będą trudniejsze niż te, które są już za nami - stwierdził były wiceminister spraw zagranicznych. - Jeśli chodzi o gospodarkę, to punkt ciężkości będzie dalej przesuwał się w stronę Azji, takich krajów jak Chiny i Indonezja. Najprawdopodobniej nadal będzie rosła rola wielkich międzynarodowych korporacji. Możliwość sprostania ich wpływom i poradzenia sobie regulacyjnego z tymi wpływami będzie dużym znakiem zapytania. Porządek znany od dziesięcioleci, w którym Unia Europejska stała na czele starań o zarządzanie sprawami światowymi w sposób uporządkowany, chwieje się już od lat i chwiać się będzie nadal.
Wedle Truszczyńskiego wielkim wyzwaniem będzie zachowanie gospodarczej konkurencyjności UE wobec innych części świata - kolejne pokolenia będą miały co robić w tym zakresie. Jednocześnie podkreślał, że słowo "dezintegracja" używane czasami do opisywania sytuacji w Unii, jest niewłaściwe. Jego zdaniem trafniejsze określenie to "przedłużona stagnacja". Poza tym jest szansa, że od przyszłej perspektywy finansowej, czyli od 2021 roku, integracja europejska przynajmniej na pewnych odcinkach będzie rozwijała się odrobinę lepiej niż w ostatnich dziesięciu latach. Na pewno jednak nic nie wydarzy się skokowo.
Według dyplomaty dla Polski kluczowe zagadnienia to demografia, demokracja, inwestycje i innowacje.
- Innowacje to dziedzina, która nie wychodziła w Polsce i z niejasnych przyczyn nie wychodzi nadal - ocenił. - W oglądzie porównawczym innowacyjności gospodarek narodowych na 28 krajów członkowskich Polska nadal jest czwarta od końca.©℗
(as)
Fot. Ryszard Pakieser