Na zdj.: W SP 10 oficjalnym pismem dyrekcji zakazano wnoszenia na stołówkę szkolną przypraw. Nie wszyscy uczniowie i ich rodzice są z tego zadowoleni.
Fot. R.STACHNIK
W szczecińskiej Szkole Podstawowej nr 10 zabroniono uczniom używania jakichkolwiek przypraw, przyniesionych z domu, w stołówce szkolnej. Poinformowali nas o tym ich rodzice. Twierdzą, że posiłki w szkole często są niedobre, właśnie z powodu braku w nich soli czy pieprzu. Dyrekcja placówki broni swojego stanowiska - wicedyrektorka powiedziała nam, że nie ma pewności, co dzieci wnoszą na stołówkę w małych woreczkach i czy nie są to substancje niebezpieczne dla zdrowia.
O niedosolonych posiłkach w szkolnych stołówkach mówi się od początku roku szkolnego, kiedy to weszło w życie rozporządzenie zabraniające używania w kuchniach w tych placówkach wszelkich wzmacniaczy smaku (posiadających w swoim składzie również sporo soli), typu Kucharek czy Vegeta. Jednocześnie ograniczono ilość soli, jaką można użyć w obróbce produktów, z zaznaczeniem, iż ma to być sól niskosodowa. Zanim kucharki szkolne przyzwyczaiły się do nowych zasad, dzieci często narzekały na smak dań. Z czasem w wielu szkołach pracownicy kuchni zaczęli używać np. większej ilości ziół, tak, by uczniowie jak najmniej odczuli różnicę pomiędzy posiłkami sprzed i po wakacjach. Ale i tak w niektórych szkołach, szczególnie w gimnazjach i liceach, mówiono o tym, że młodzież przychodzi na obiady z własnymi solniczkami.
Więcej w czwartkowym Kurierze Szczecińskim i e-wydaniu
Monika GAPIŃSKA
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
SP nr 60
2015-11-13 21:40:45
A za moich czasów lata 1974-1981 [okres sp] po otwarciu drzwi do pokoju nauczycielskiego buchało dymem papierosowym/szczypało aż w oczy/
do @
2015-11-12 21:12:30
Wystawienie solniczki na stoły jest niedozwolone ponieważ uważa się, że jest to część posiłku i wtedy przekraczane są normy określane w rozporządzeniu... Wg mnie problem tkwi w braku edukacji zdrowotnej... i nie dotyczy to dzieci, ale rodziców. Często widzi się całe rodziny w mcdonaldzie czy w kfc. Rodzic karmi fastfoodem, a szkoła mówi, że to niezdrowe (i ma rację), a dziecko stoi po środku i nie wie komu wierzyć.
lop
2015-11-12 10:37:27
8 lat nierządu w pigułce.
Za co się wzięli, to s PIEPRZ yli.
Abs
2015-11-12 09:08:57
Płakać się chce na wspomnienie poziomu intelektualnego tamtejszej kadry.
@
2015-11-12 07:45:13
Już nawet w oświacie myślenie boli. Ma Pani problem Pani dyrektor ? Proponuję postawić na stolikach pojemniki z solą zwane ongiś solniczką a także pieprz i problem z woreczkami przestanie istnieć. W przeciwnym razie nauczy Pani dzieciaki konspiracji. I w taki właśnie sposób rozwinie się czarny rynek handlu solą i pieprzem :-) ..... Czego to głupiego polak nie wymyśli.....
HogoFogo
2015-11-12 07:12:43
No proszę!
Brak soli, ale za to w kuchni króluje zioło.
pikolo
2015-11-12 06:57:42
Zakaz ten powinien obowiązywać również w pokoju nauczycielskim. Za moich czasów jadło się drożdżówki, soliło zupę i ziemniaki, a "grubaski" w śród rówieśników zdarzały się sporadycznie. Ale nie było Facebooka, PS4, XBoxa. Szło się na boisko, albo na trzepak i spalało kalorie. Później nawet kromka chleba posypana cukrem nie była szkodliwa.
sól nie sól ???? a może wąglik ???
2015-11-12 00:05:35
Pani vicedyrektor szkoły podstawowej nr.10 nie ma pani pewności co wnoszą dzieci na stołówkę i czy to nie są substancje niebezpieczne dla zdrowia a może to marihuana w woreczkach ,niech pani czy prędzej to sprawdzi i nie odchodzi od zmysłów
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.