W sobotę (11 czerwca) ludzie tłumnie odwiedzali Wały Chrobrego, nadodrzańskie bulwary i Łasztownię. Drugi dzień Dni Morza stał pod znakiem pięknej pogody i dobrej zabawy. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie - karuzele, strzelnice, baloniki na druciku, Dom Strachu w wesołym miasteczku, wielki tir oferujący chrupiące frytki, bajgle, malowanie twarzy i inne atrakcje.
Tuż przy marinie na Wyspie Grodzkiej zaparkowało kilkanaście tracków oferujących wariacje na temat burgerów, pizzę wyrabianą na miejscu czy też metrowe zapiekanki. Pojawił się nawet punkt z… pieczonymi kasztanami. Swoje umiejętności prezentowali uliczni grajkowie zbierający na piwo lub inny szlachetny cel, potomkowie Inków, grający skoczne peruwiańskie melodie oraz nawrócony, były ćpun, który pod hasłem "Diabeł to pajac" (tuż przy zejściu z mostu pontonowego) niczym amerykański kaznodzieja, za pomocą profesjonalnego nagłośnienia, opowiadał o Bogu, grzechu i wierze.
Na przybyłych czekały także stoiska dydaktyczne Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, w których można było się dowiedzieć wszystkiego na temat wody jaka płynie ze szczecińskich kranów, namioty z ofertami turystycznymi m.in. Świeradowa Zdroju zachęcającego do odwiedzenia Gór Izerskich oraz niemieckie proponujące Brandenburgię na lato. Widoczna byłą policja oraz ratownicy medyczni. A na małej scenie na Łasztowni występowały muzycy folkowi.
W niedzielę na przybyłych czekają podobne atrakcje, a ci, którzy zdecydują się odwiedzić Wały Chrobrego jeszcze w sobotę mogą posłuchać muzyki w ramach „VOX Tour - Dni Morza - Szczecin na żywo 2016”, a także obejrzeć pokaz fajerwerków. Rozpocznie się on o 23:05.
(dar)
Film i fot.: Anna Gniazdowska
Więcej zdjęć Dariusza Gorajskiego z Dni Morza w naszej galerii