Sobota, 27 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Śmierć w Puszczy Bukowej

Data publikacji: 22 listopada 2016 r. 14:57
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:21
Śmierć w Puszczy Bukowej
 

Tuż przed południem w trakcie wyrębu lasu nieopodal Binowa doszło do śmiertelnego wypadku. W czasie trzebieży późnej ścinane drzewo przygniotło pracownika leśnego.

Do zdarzenia doszło dziś (wtorek, 22 listopada) na terenie administrowanym przez Nadleśnictwo Gryfino w Leśnictwie Binowo. Z informacji, które uzyskaliśmy wynika, że prowadzono rutynowe prace przy wyrębie, w trakcie trzebieży późnej. Chodzi o ostatnią fazę tzw. cięć hodowlanych, kiedy to do wycinki wybiera się najsłabsze, przeszkadzające innym drzewa.

Kiedy ścinane drzewo oparło się najprawdopodobniej o inne drzewo, doszło do wypadku. Nie było to drzewo znaczących rozmiarów - dąb o średnicy około 25 cm. Jednak w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności to stosunkowo młode drzewo zabiło pilarza.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kiedy ścinany dąb na moment oparł się o inne drzewo, pilarz najprawdopodobniej nie odszedł na bezpieczną odległość. W tym czasie drzewo odbiło się od sąsiedniego pnia i spadło na mężczyznę.

Na razie jednak to tylko przypuszczenia, bo nie było bezpośredniego świadka wypadku. Na miejscu zdarzenia najszybciej pojawił się inny pracownik leśny, którego zaniepokoił odgłos pilarki chodzącej na niskich obrotach.

Na miejscu zdarzenia szybko pojawiły się wszystkie służby, łącznie z pogotowiem ratunkowym, policją, strażą pożarną. Przybył również inspektor pracy i prokurator.

Przyczyny wypadku mają być ustalone w ciągu 60 dni.

Ostatni podobny wypadek w Puszczy Bukowej odnotowano w 2014 roku, kiedy to w trakcie wyrębu na jednego z pilarzy spadł suchy konar.

Mężczyzna, który zginął dziś w lesie koło Binowa miał 61 lat. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przy wyrębie jedynie dorabiał. ©℗

(r.c.)

Fot. Archiwum/Dariusz Gorajski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Konrad
2016-11-23 20:54:21
Teraz w lasach państwowych działają przedsiębiorcy i ich podwykonawcy. U takiego podwykonawcy pracowałem, jako robotnik. Oni świadczą usługi dla lasów i mają swoje firmy. Najczęściej ci podwykonawcy zatrudniają ludzi bez umów do roboty w lasach, bo im się to opłaca. Gdyby zdarzył się wypadek podczas takich prac, byłby poważny problem, bo nie ma żadnego ubezpieczenia, żadnych składek za pracowników. I tak ryzykują podwykonawcy, żeby więcej zarobić i nie mieć na głowie opłat za swoich pracowników. Ten nieżyjący robotnik też prawdopodobnie nie był tam zatrudniony na umowę, tylko dorywczo. No i zawsze za to odpowiada podwykonawca, który ma firmę i zatrudnia ludzi bez umów.
gh
2016-11-23 09:48:17
do Racjonalny Stawiasz pytania, spróbuje trochę odpowiedieć. Zawsze przy wypadku przy pracy są stawiane pytania o przyczyny, by uniknąć takich nieszczęść w przyszłości. Pytanie czy Lasy Państwowe zapłaciły przyzwoitą kwotę? Odpowiedź nie jest prosta. Ścinkę i inne prace leśne w miażdżącej większości prowadzą firmy usługowe i to one zatrudniają pracowników (miejmy nadzieję legalnie), szkolą w tym również w zakresie BHP, również płacą za wykonaną pracę. A Lasy Państwowe ponad 10 lat temu zostały przez Sejm zmuszone do stosowania ustawy o zamówieniach publicznych - czyli do ogłaszania przetargu. Bardzo często wygrywa ten kto da najmniej.
Drago
2016-11-23 08:14:59
Znowu zwalą winę na ekologów, że chronią puszczę, a ta zabija ludzi.
Inny pilarz,
2016-11-23 00:34:38
Mowiac krotko, Facet nie zachowal wymaganej przepisami ostroznosci... gdzie drzewo poprzez konary zapewne odbilo i spowrotem wrocilo - co bardzo czesto ma miejsce ! Czesc Jego Pamieci !!
Konrad
2016-11-22 21:23:29
Bardzo przykry wypadek śmiertelny i niepotrzebny. Ja wiem jak to jest, bo sam byłem pracownikiem leśnym, pracowałem w firmie leśnej u znajomego - pilarza i robota w lesie bardzo niebezpieczna. Zasady BHP są przestrzegane w lasach, podczas prac przy wyrębie, ale czasem jest to chwila nieuwagi, niewłaściwe stanie przy wycinanym drzewie. Szkoda człowieka, bo mogło to się wydarzyć przez głupią pomyłkę.
Racjonalny
2016-11-22 21:22:00
Trzeba mówić o przyczynach, chociażby po to, żeby takim tragediom zapobiegać w przyszłości. Ja się pytam, czy ten człowiek był legalnie na stanowisku i czy był odpowiednio przeszkolony, i czy zostały zachowane wszelkie zasady bhp. Jak był opłacany? Czy ktoś mu nie narzucił wyżyłowanych norm na ten dzień? Czy Lasy Państwowe zapłaciły przyzwoitą kwotę za zlecenie?
do pytającego...
2016-11-22 18:52:40
Z daleka "pachniesz" pseudo-ekologiem. Więcej pokory w obliczu czyjejś tragedii, a mniej "ujadania".
[*]
2016-11-22 17:41:30
[*]
tylko odpowiadam...
2016-11-22 16:33:53
Twoje dociekania są w tej sytuacji co najmniej nie na miejscu! PS. Dziewiętnoastowieczne oznacza się w ten sposób: XIX.
tylko pytam...
2016-11-22 15:36:15
Składam kondolencje rodzinie. Jednak,pytam;Co znaczą słowa "...jedynie dorabiał"... Czy to znaczy, że nie miał żadnej umowy(nawet śmieciowej)? Czy należy rozumieć , że nie był przeszkolony jako pilarz?Czy był ubezpieczony? Jak nazywa się firma t r z e b i ą c a Park Krajobrazowy "Knieja Bukowa"? Rabunkową gospodarkę drzewami KTOŚ nadzoruje? A czy ten KTOŚ odpowiada za systematycznie niszczone bruki na IXX-wiecznych leśnych duktach? Z tzw. Puszczy Bukowej zostają tylko poręby - jako puste place... Dąb, o średnicy 25 cm, to juz jest w tym lesie - okazałe drzewo. Starodrzew zachował si e tylko w kilku miejscach -rezerwatach. Czy KTOŚ jest gospodarzemw tej Kniei czy rządzą tam ludzie, którzy "jedynie dorabiają" jak ów nieszczęśnik? tylko pytam...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA