Nadal nieznane są dokładnie przyczyny śmierci kobiety, której zwłoki znaleziono w niedzielę, 28 listopada w Szczecinie, przy ul. Goleniowskiej w Dąbiu. Jej matka wini służby za brak pomocy, a sprawą zajmuje się obecnie prokuratura.
Dramatyczny apel matki pojawił się w mediach społecznościowych. Kobieta poszukuje świadków zdarzenia, którzy mogą udzielić informacji na temat okoliczności tragicznej śmierci młodej kobiety, znalezionej 28 listopada w rowie przy ulicy Goleniowskiej. Matka Natalii - bo tak miała na imię zmarła - podaje, że przechodnie wezwali pogotowie do nieprzytomnej, siedzącej na przystanku kobiety. Ratownicy jednak, jej zdaniem, zamiast udzielić pomocy medycznej, wezwali policję. "Policja nie zrobiła nic, żeby jej pomóc, a po ich interwencji został ślad w postaci zakrwawionych i pobitych zwłok mojego dziecka", pisze. To mocne, ale wciąż niepotwierdzone oskarżenia. Utrzymuje także, że córka nie była pod wpływem alkoholu, co potwierdzają osoby, które przez 40 minut zatroszczyły się o nieprzytomną kobietę, do czasu przybycia pogotowia. "Służby, aby uniknąć odpowiedzialności, zaczynają zwyczajnie kłamać i mataczyć" - czytamy w poście zrozpaczonej matki, która jednocześnie zapowiedziała rozliczenie osób odpowiedzialnych za śmierć córki.
O stanowisko w tej sprawie zapytaliśmy rzecznika prasowego Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, Paulinę Heigel.
- W sobotę przed godziną 22. dyspozytor otrzymał zawiadomienie o kobiecie leżącej na przystanku przy ulicy Goleniowskiej - relacjonuje rzeczniczka. - Zespół ratowników pojawił się na miejscu, kobieta jednak nie zgodziła się na udzielenie pomocy.
Rzecznik odniosła się również do oskarżeń: - Ratownicy złożyli zeznania. Czekamy na wyniki prokuratury.
Okoliczności śmierci bada prokuratura.
- Prowadzone są obecnie czynności mające na celu ustalenie przyczyn zgonu. Zbadane zostanie to, czy służby postępowały według procedur - mówi rzecznik prokuratury Alicja Macugowska-Kyszka. - Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, z art. 155 kk za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Wiemy, że przeprowadzono sekcję zwłok, prokuratura jednak nie zna jeszcze jej wyników.
(aj)