Rok więzienia i dwa razy po dwa tysiące nawiązki. Taki wyrok usłyszał mężczyzna, który 17 listopada 2019 roku zaatakował ratowników medycznych oraz policjantów.
Zdarzenie miało miejsce na jednej z kołobrzeskich ulic, gdzie do leżącego na ziemi człowieka wezwano pogotowie ratunkowe. Ratownicy, którzy przystąpili do udzielania mu pomocy, chwilę później zostali przez niego zaatakowani. Najpierw ich wyzywał, potem groził, następnie wziął się za szarpanie, a na koniec za plucie. Medycy wezwali na miejsce policję. Mundurowi także padli ofiarami agresora. Policjanci byli znieważani i opluwani. Ostatecznie mężczyzna został zatrzymany. Postawiono mu zarzuty. Potem trafił przed oblicze sądu. Za czyny, których się dopuścił wobec ratowników i policjantów, groziła mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Sąd sprawę zbadał i skazał krewkiego „pacjenta” na rok bezwzględnego pozbawienia wolności. Skazany musi także wpłacić ratownikom po 2 tys. zł, tytułem zadośćuczynienia.
To nie pierwszy przypadek w województwie zachodniopomorskim, kiedy to osoba agresywna wobec ratowników medycznych została skazana na więzienie. 31-letni weselnik, który przed rokiem w Świdwinie zaatakował ekipę pogotowia ratunkowego udzielającą pomocy jego partnerce, skazany został na 8 miesięcy pozbawienia wolności. Zachodniopomorska policja odnotowuje każdego roku około 50 zgłoszeń dotyczących ataków na ratowników.©℗
(pw)