Rumun, Duńczyk i Polak wieźli kradzione w Skandynawii silniki zaburtowe i quady. W ich samochodach znaleźli je funkcjonariusze Straży Granicznej w Świnoujściu.
Pięć silników do łodzi motorowych strażnicy graniczni znaleźli w ciężarowym mercedesie kierowanym przez 28-letniego Rumuna. Mężczyzna wcześniej zjechał z promu, który przypłynął ze Szwecji. Silniki miały poobcinane przewody oraz zatarte numery identyfikacyjne - VIN. Jako że przewożący je mężczyzna nie miał żadnych dokumentów świadczących o legalnym ich zakupie bądź posiadaniu, sprzęt o szacunkowej wartości 210 tys. zł został zatrzymany.
Funkcjonariusze skontrolowali poza tym citroena berlingo i volkswagena craftera, które również zjechały z promu ze Szwecji. 35-letni Duńczyk, kierowca citroena, wiózł na lawecie quada moon. Jedynym dokumentem pojazdu była kserokopia dowodu rejestracyjnego z błędnym VIN. W Systemie Informacyjnym Schengen pogranicznicy ustalili, że czterokołowiec został w lipcu skradziony w Szwecji. Tak jak i quad polaris, przewożony crafterem przez 32-letniego mieszkańca województwa pomorskiego. Tyle, że ten pojazd był ukradziony w Szwecji zaledwie kilkanaście dni temu.
Mężczyźni złożyli wyjaśnienia i zostali zwolnieni. Ujawnione przez SG quady warte są ok. 270 tys. złotych.
(g)
Fot. MOSG