Pani Maria Sławecka w czwartek obchodziła swoje setne urodziny. Uroczystość odbyła się w jej domu, którym od 2002 roku jest „Dom Kombatanta" przy ul. Kruczej w Szczecinie. Jubilatka wciąż pozostaje w dobrej formie. Pochodzi z długowiecznej rodziny. Jej mama i siostra także przeżyły setne urodziny.
- Nasza najukochańsza ciocia - mówiła pani Krystyna, siostrzenica jubilatki. - Wiele jej zawdzięczamy, bardzo wspierała naszą mamę i nas. Pochodzi z Wileńszczyzny, przeżyła roboty przymusowe w Niemczech, po wojnie przyjechała do Polski. W Poznaniu skończyła szkołę pielęgniarską. Pracę w zawodzie podjęła w Szczecinie - najpierw w szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej, później - w wojewódzkim przy ul. Arkońskiej, gdzie do emerytury pełniła funkcję naczelnej pielęgniarki.
Dzisiaj pani Maria wprawdzie wymaga pomocy przy codziennych czynnościach, nie chodzi samodzielnie, ale wciąż jest w dobrej formie intelektualnej. W jej rodzinie setne urodziny nie są rzadkością. Jej mama przeżyła 104 lata, a siostra - 103. Jaka jest recepta na tę długowieczność?
- Może to geny - mówi pani Longina, także siostrzenica jubilatki. - Ale nie bez znaczenia może być to, że rodzina nie była bogata. Mięsem więc wtedy nikt się nie objadał. W ogóle nie jadło się dużo. A to jedzenie było również pozbawione tych wszystkich sztucznych dodatków, czyli pewnie zdrowsze.
Na urodzinach oczywiście nie zabrakło dużego tortu. A z życzeniami przybyli także urzędnicy - dyrektorka Wydziału Spraw Społecznych szczecińskiego Urzędu Miasta, szef Urzędu Stanu Cywilnego, przedstawicielka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. List z gratulacjami i życzeniami wystosowała do jubilatki premier Beata Szydło. Rolę gospodarza uroczystości pełniła zaś dyrektorka DPS „Dom Kombatanta" - Małgorzata Kalityńska.©℗
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Robert STACHNIK
Na zdjęciu: w rodzinie pani Marii setne urodziny nie są rzadkością