Ścieżki rowerowe pod chwastami

 

Temat koszenia trawy w mieście, usuwania chwastów, udrażniania ciągów pieszych i rowerowych powtarza się w sygnałach od Czytelników, jakie odbieramy w redakcji „Kuriera”. Tym razem zwrócono uwagę na nadmiernie rozrastające się chwasty, które miejscami czynią ścieżki rowerowe niemal nieprzejezdnymi.

– Podczas kwietniowej suszy podjęto w Szczecinie decyzję o niekoszeniu trawników. Byłem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale nie sądziłem, że będzie to trwało w nieskończoność. W maju i czerwcu trochę popadało, nawodniona została warstwa powierzchniowa ziemi i roślinność bujnie się rozwinęła. Wyrosły chwasty do wysokości 1,5 ,a nawet 2 m, rozrosły się krzewy na poboczach chodników i ścieżek rowerowych. Miejscami zieleń rozpycha się tak, że trudno przejść czy przejechać rowerem. Odwoływanie się do uroku kwietnych łąk dawno straciło swój sens. Zdominowana przez chwasty i krzewy trawa straci swoją żywotność i trudno będzie przywrócić w tych miejscach efekt zielonego trawnika – mówi Czytelnik gazety.

Zwraca przy okazji uwagę na inne aspekty. Chwasty i krzewy pokładają się na ścieżki rowerowe. I nie jest to tylko kwestia estetyki; chodzi o bezpieczeństwo poruszających się po ścieżkach rowerzystów. Bywa, że nie widać roweru nadjeżdżającego z przeciwka. Ilustracją problemu są nadesłane zdjęcia. Jedno z nich, wykonane przy ul. Łącznej, publikujemy.

Przy tej ulicy w latach ubiegłych regularnie wykonywano zabiegi pielęgnacyjne. W tym roku pozostawiona jest na pastwę chwastów.

(a)

Fot. Czytelnik