W 2011 r. Białogard zawarł porozumienie z Towarzystwem Ochrony Zwierząt Animals na prowadzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt. Teraz od niego odstępuje.
Zgodnie z treścią porozumienia schronisko mogło przyjmować jedynie bezdomne psy i koty z terenu miasta. Przyjmowane były natomiast do niego bezpańskie zwierzęta także z innych gmin. Byłoby to legalne, gdyby podmiot uzyskał od władz Białogardu stosowną zgodę. Tymczasem nawet o nią nie wystąpił. Dlatego w treści pisma informującego o odstąpieniu od porozumienia magistrat zabronił Animalsom przyjmowania zwierząt i zalecił podjęcie czynności zmierzających do zakończenia prowadzonej na terenie miasta działalności. Burmistrz Białogardu Krzysztof Bagiński nie wyklucza wystąpienia na drogę postępowania sądowego w przypadku, gdy urzędnicze zalecenia nie będą respektowane
Szefem białogardzkiego schroniska jest radny opozycyjny Jerzy Harłacz, który głośno mówi, że pismo, jakie otrzymał z magistratu to tylko polityczna zagrywka rządzących. Podkreśla przy tym, że gotów jest przyjmować białogardzkie psy do schroniska za darmo. Zaznacza także, że nie ma najmniejszego zamiaru rezygnować z prowadzenia przytułku dla zwierząt.
Urzędnicy przypominają, że przyjmowanie do schroniska zwierząt spoza terenu Białogardu to nie jedyna nieprawidłowość, na jaką natrafili. Informują, że Animalsi nie potrafią rozliczyć się z dotacji, jaką miasto przekazało im na pokrycie kosztów wyłapywania i przetrzymywania miejscowych psów. ©℗
(pw)
Fot. Ryszard Pakieser (arch.)