Policjanci zakończyli czynności w sprawie niebezpiecznych zdarzeń, do których doszło na terenie osiedla Tysiąclecia w Stargardzie. Chodzi o rozrzucanie kiełbasy zawierającej metalowe elementy, które mogły stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia zwierząt.
Zdarzenia miały miejsce w Stargardzie na przełomie października i listopada bieżącego roku. Niebezpieczne znaleziska pojawiły się na trawnikach między przejściem do przystanku autobusowego przy ul. Wyszyńskiego a stroną, gdzie mieści się popularna pączkarnia.
– Niestety, istnieje uzasadnione podejrzenie, że robi to ktoś z mieszkańców – ostrzegała wówczas mieszkańców Zofia Ławrynowicz, radna Rady Miejskiej w Stargardzie, która sprawę nagłośniła w swoich mediach społecznościowych. – Uważajcie na swoje zwierzaki. Trzymajcie je na smyczy i nie pozwalajcie im biegać po trawnikach.
Do zdarzeń doszło 29 października oraz 3 listopada br. na terenie osiedla Tysiąclecia. Sprawą zajęła się policja.
- Po otrzymaniu zawiadomienia funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili do działań, podejmując czynności procesowe oraz gromadząc materiał dowodowy niezbędny do wyjaśnienia okoliczności sprawy - mówi asp. Justyna Siwarska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Policjanci ustalili osobę, która mogła mieć związek z tymi incydentami.
Podejrzewany mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa. Jak przypominają funkcjonariusze, zgodnie z art. 35 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt, za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Policja podkreśla, że wszelkie działania zagrażające zdrowiu lub życiu zwierząt są poważnym naruszeniem prawa i każdorazowo spotykają się z reakcją organów ścigania. Funkcjonariusze apelują również do mieszkańców o czujność i zgłaszanie podobnych przypadków, które mogą stanowić zagrożenie nie tylko dla zwierząt, ale także dla bezpieczeństwa publicznego. ©℗
(w)