Nic nowego. Niczym póki co zakończyły się środowe rozmowy przedstawicieli organizacji związkowych działających w spółkach komunalnych Szczecina i jednostkach budżetowych miasta z przedstawicielami magistratu. Po wszczęciu sporów zbiorowych w minionym tygodniu w trzech spółkach komunikacyjnych urzędnicy oświadczyli w środę, że - w ich ocenie - żadnego sporu zbiorowego nie ma.
We wszystkich trzech spółkach przewozowych, tj. Tramwaje Szczecińskie, SPA Dąbie i SPA Klonowica, których właścicielem 100-procentowym jest Gmina Miasto Szczecin, wszczęte zostały spory zbiorowe. Związkowcy ogłosili je po fiasku negocjacji z prezesami w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, to związkowcy nie wykluczają bardziej stanowczych kroków z akcją protestacyjną i strajkową włącznie.
Przypomnijmy. W Tramwajach Szczecińskich pismem z 17 bm. związkowcy zażądali 500 zł brutto podwyżki do stawki wynagrodzenia zasadniczego dla każdego pracownika spółki. Pod postulatem do prezesa Krystiana Wawrzyniaka podpisali się przedstawiciele czterech związków działających w spółce TS, w tym największej z nich Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Komunikacji Miejskiej, Związku Zawodowego „Tramwajarz”, NSZZ Pracowników oraz NSZZ Pracowników Administracji i Zaplecza. W piśmie do prezesa Wawrzyniaka oczekują podjęcia decyzji w terminie dwóch tygodni, tj. 3 marca, o zwiększeniu wynagrodzeń w tej wysokości. Jednocześnie, propozycja prezesa o podwyższeniu wynagrodzenia o 110 zł brutto, nie została przez nich zaakceptowana.
Termin na rozmowy i decyzję do 3 marca wyznaczyli również związkowcy w SPA „Dąbie”. Oni też domagają się po 500 zł podwyżki do wynagrodzenia zasadniczego dla każdego pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę. W takiej samej skali oczekują podwyżek pensji także zatrudnieni w SPA Klonowica.
Środowe spotkanie z przedstawicielami szczecińskiego magistratu na temat płac nie tylko w spółkach, ale także w jednostkach budżetowych, podległych prezydentowi Piotrowi Krzystkowi, po dwóch godzinach rozmów, zakończyło się niczym.
- Rozmowy z przedstawicielami NSZZ Solidarność nie zostały zakończone. Ustalono termin kolejnego spotkania, które ma się odbyć w marcu - taki lakoniczny komunikat przesłała do naszej redakcji w środowe popołudnie Magdalena Strózik z Centrum Informacji Miasta UM.
Podczas i tych rozmów w środę Piotr Krzystek osobiście jednak się nie pojawił. Do rozmów - jak dotychczas - wydelegował m.in. swych zastępców Krzysztofa Soskę, Marcina Pawlickiego i skarbnika Stanisława Lipińskiego.
- Zaskoczyły nas słowa, że te rozmowy miałyby dotyczyć ponadzakładowego układu zbiorowego pracy. Usłyszeliśmy też, że miasto stoi na stanowisku, że sporu zbiorowego w tej sytuacji nie ma, bo prezydent jednostronnie wprowadził już regulację płac na 2017 r. i temat uważa za zamknięty. My twierdzimy, że jesteśmy w stanie sporu zbiorowego i tak naprawdę praktycznie żadna z kwestii, z jaką wystąpiliśmy zresztą już pismem z 5 września 2016 r., nie znalazła finału w postaci porozumienia czy spisania protokołu rozbieżności - oświadczył nam Mieczysław Jurek, przewodniczący zarządu regionu NSZZ Solidarność Pomorza Zachodniego. - Ustaliły w środę jedynie, że dajemy sobie jeszcze czas i szansę, a do kolejnego spotkania ma dojść za tydzień. I każda ze stron wtedy odniesie się do sytuacji i byc może uda się przynajmniej ustalić, w jakim stanie prawnym dziś jesteśmy. ©℗
Tekst i fot.: Mirosław WINCONEK