Szczeciński Ogród Różany - czyli jedno z ulubionych miejsc spacerowych Szczecina, a też miejsce sztuki - od czasu do czasu nawiedza pech.
Pojawiają się wandale niszczący rzeźbę fontanny, albo kierowcy rozjeżdżający jej ogrodzenie. Raz susza, a wraz z nią awaria systemu nawadniania. Innym razem - jak ostatnio - wręcz przeciwnie: gwałtowne roztopy, za sprawą których koniecznością stało się zamknięcie jej bram.
- Woda stała wielkimi kałużami. Spacer w błocie byłby więc bezsensem. Poza tym chroniliśmy Różankę przed szkodami, jakie mogły być następstwem roztopów. Dlatego zdecydowaliśmy o zamknięciu ogrodu na kilka dni: od 26 do 29 stycznia - komentuje Andrzej Kus, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych administrującego Ogrodem Różanym.
Na tym nie koniec pecha szczecińskiej Różanki. Fragment jej ogrodzenia jeszcze przez miesiąc będzie splątany biało-czerwoną taśmą. Myli się jednak ten, kto sądzi, że to ślad po wypadku sprzed półrocza, czyli płonącym radiowozie. To dowód na sylwestrową brawurę jednego ze szczecinian, który autem kierował tak, iż wypadło z zakrętu ul. Jasienicy. Wprost na ogrodzenie miejskiego ogrodu.
- Poprzednie szkody, czyli uszkodzenie ogrodzenia oraz wymiana spalonej tablicy informacyjnej, w całości pokrył ubezpieczyciel. Tym razem będzie podobnie. Straty szacujemy na około 3 tysiące złotych. Trwa postępowanie ofertowe dla wyłonienia wykonawcy prac, które planujemy zakończyć jeszcze przed wiosną - dodaje A. Kus. ©℗
(an)
Fot. Czytelnik
Teraz dla spacerowiczów, a w sezonie dla miłośników królowej kwiatów szczecińska Różanka jest otwarta codziennie: w godz. 9-20.