Czy apel o poszukiwaniu skradzionego roweru, powielany na jednym ze społecznościowych portali, policja może traktować jak doniesienie o popełnieniu przestępstwa? Powinna. Bo dzięki temu może skutecznie służyć i pomagać, jak choćby ostatnio w odzyskaniu skradzionego roweru.
Charakterystyczny jednoślad, wart 2,5 tysiąca złotych, dwa dni temu został skradziony jednemu ze szczecinian. Poszkodowany anons z tą informacją oraz prośbą o pomoc w jego odzyskaniu umieścił na jednym ze społecznościowych portali. Trafiła także do funkcjonariuszy Oddziału Prewencji Policji w Szczecinie, którzy opodal dworca PKP dostrzegli mężczyzną z takimż rowerem. I go zatrzymali.
- 43-latek początkowo twierdził, że kupił jednoślad w jednym z lombardów pół roku temu. Nie potrafił jednak dokładnie sprecyzować, kiedy i w jakim miejscu - wspomina asp.szt. Anna Gembala z zespołu prasowego KWP w Szczecinie. - Przybyły do komisariatu właściciel roweru potwierdził, że to na pewno jest jego własność. Wtedy zatrzymany mężczyzna przyznał się do kradzieży. Wyjaśnił, że przeciął linkę, którą rower był przypięty do metalowej obręczy.
Sprawcą kradzieży okazał się mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(an)
Fot. Robert Stachnik