Pomimo drastycznego zaostrzenia kar w kodeksie drogowym, przeprowadzenia wielu różnorodnych akcji policji i zrealizowania wielomilionowych inwestycji drogowych, w 2017 r. wydarzyło się na szczecińskich ulicach więcej wypadków niż rok wcześniej. Więcej też było poszkodowanych.
Statystyki nie kłamią. Z policyjnych zestawień wynika, że liczba wypadków drogowych w mieście wzrosła w 2017 r. o 58 – w 2016 r. doszło do 455 wypadków, a w 2017 r. do 513. Więcej też osób doznało obrażeń na drodze. W 2016 r. było 525 poszkodowanych, a w ubiegłym roku 591. Na szczęście nie wzrosła – choć też nie zmalała – liczba zabitych. Zarówno w 2016 r. jak i w 2017 r. zginęło w Szczecinie aż (!) dziesięć osób (podane statystyki zdarzeń są jedynie wstępnym podsumowaniem – lista może się jeszcze nieznacznie zmienić).
Przyczyny wypadków z roku na rok się powtarzają. Są podobne. Alkohol, zły stan pojazdów, ich stale powiększająca się liczba, niedostateczne umiejętności kierowców i niewielka wciąż jeszcze liczba inżynierskich rozwiązań wymuszających na prowadzących pojazdy zmniejszenie prędkości i większą ich uwagę.
Na szczecińskich drogach nadal jest więc niebezpiecznie. Giną ludzie. Co rusz dochodzi do tragedii. Jak temu zaradzić? Na to pytanie, być może, odpowiedzą naukowcy. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KWP wspólnie z pracownikami czterech zachodniopomorskich uczelni wyższych (Akademii Morskiej, Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, Politechniki Koszalińskiej i Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej w Szczecinie) na ostatnim spotkaniu Zachodniopomorskiej Rady Prewencyjnej ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym postanowili zrealizować projekt dotyczący bezpieczeństwa na drodze – a przede wszystkim na przejściach dla pieszych.
– Na przejściach bowiem wciąż rośnie liczba wypadków – podkreśla kom. Arkadiusz Górecki, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Szczecinie. – W porównaniu z 2016 r. w roku ubiegłym w całym województwie potrąceń na zebrach było o siedemnaście więcej! Czego efektem jest o pięć więcej ofiar śmiertelnych i o piętnaście więcej rannych.
Jakie błędy kierowcy popełniają najczęściej? Nie dostosowują prędkości (najczęściej jadą za szybko) do warunków na drodze. Poza tym nie ustępują pierwszeństwa prawidłowo przechodzącemu przez jezdnię pieszemu. Oczywiście nie w każdym wypadku do potrącenia dochodzi z winy kierowcy. Piesi też popełniają grzechy. Najcięższym jest nieostrożne wtargnięcie na jezdnię – bez zatrzymania się na krawężniku, bez rozglądnięcia czy nadjeżdża pojazd. Na dodatek przechodzący mają często ograniczone widzenie przez kaptury czy parasolki. Inna częsta przyczyna tragedii: przechodzenie przez ulicę w miejscu niedozwolonym.
Jak się dowiedzieliśmy, Mariusz Jedliński, prof. Akademii Morskiej w Szczecinie, w tym roku na przejściach dla pieszych przeprowadzi badania naukowe, które dadzą odpowiedź na pytanie: Dlaczego na przejściach dla pieszych dochodzi do tak dużej liczby wypadków drogowych? Wytypowane są już dwa niebezpieczne miejsca, na ul. Mickiewicza, przy Ryneczku Pogodno i na al. Wyzwolenia, przy „Fali”.
Badania będą prowadzone przez siedem dni w tygodniu o różnych porach dnia. Poza tym przeanalizowane zostaną zdarzenia, które miały miejsce wcześniej. Wszystko po to, by poprawić bezpieczeństwo przechodnia. Policjanci apelują do pieszych, by nosili przy sobie elementy odblaskowe. Niewątpliwie bowiem jedną z przyczyn wypadków na zebrach jest niedostateczna widoczność. Jak się okazuje, w Szczecinie profesjonalnie doświetlonych jest jedynie kilkanaście przejść dla pieszych. Ale to ma się zmienić. W 2018 r. w wyniku inicjatywy radnych miejskich takich miejsca ma być 50.
Leszek Wójcik
Fot. Artur Bakaj