Rolnikom w naszym regionie nie grozi susza. Tak przynajmniej wynika z danych, które omawiano na ostatnim posiedzeniu Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. Pogoda i uprawy są pod kontrolą, a sytuacja napawa optymizmem. Ubiegłoroczne doświadczenia pokazują jednak, że jest za wcześnie, by cieszyć się z obfitych plonów. Bo sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
– Rzeczywiście, jeszcze kilka tygodni temu zarówno doniesienie medialne, jak i sygnały, które docierały z naszego środowiska, nie napawały optymizmem – przyznaje Andrzej Karbowy, prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. – Dziś jednak znajdujemy się w sytuacji, która pozwala bardziej optymistycznie spojrzeć w przyszłość.
Opady z ostatnich tygodni sprawiły, że uprawy nie są zagrożone. Nie grozi im też zjawisko przeciwne, czyli zbyt wielkie nawodnienie. Nie ma też informacji o jakichkolwiek innych zagrożeniach. Ale to, że obecnie jest dobrze, a tak przynajmniej wynika z informacji, które omawiano na środowym posiedzeniu Zarządu ZIR, nie znaczy, że można liczyć na sukces.
– Ubiegłoroczny sezon pokazał, że wystarczy np. kilka dni upałów, aby całkowicie odwrócić sytuację. Na przełomie drugiej i trzeciej dekady czerwca mieliśmy falę upałów, która sprawiła, że temperatura przy gruncie osiągnęła nawet 50 st. – przypomina Andrzej Karbowy. – Białko w kłosach się ścięło i nawet późniejsza wilgoć nie uratowała plonów. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem tak nie będzie.
(reg)
Fot. Tomasz Tokarzewski