Rocznica katastrofy smoleńskiej. "Jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w naszej historii" [GALERIA, FILM] (akt. 1)

Politycy PiS zgromadzili się pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego pod siedzibą "Solidarności". Fot. Alan Sasinowski  

Szczecińscy działacze Prawa i Sprawiedliwości w 15. rocznicę katastrofy smoleńskiej najpierw złożyli kwiaty na Rondzie Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, a potem zgromadzili się pod pomnikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed siedzibą "Solidarności".

Punktualnie o 8.41 na Rondzie Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w Szczecinie politycy Prawa i Sprawiedliwości uczcili pamięć osób, które 10 kwietnia 2010 roku zginęły w Smoleńsku podczas lądowania na tamtejszym lotnisku. Zginęło 96 osób, w tym m.in. prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, 18 parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych. Wrak tupolewa do dziś znajduje się na terenie Rosji, a ustalone przyczyny katastrofy przez różne zespoły budzą wątpliwości i nadal dzielą Polaków.

W uroczystości udział wzięli między innymi Maciej Kopeć, Marek Duklanowski, Leszek Dobrzyński, Tomasz Hinc, Marcin Pawlicki i Agnieszka Kurzawa. Uczestnicy odśpiewali hymn Polski, uczcili pamięć o ofiarach minutą ciszy, odmówili modlitwę w intencji ofiar, a następnie złożyli wieńce i kwiaty. Podczas uroczystości pojawił się także baner z napisem „Prawda to wolność".

- Po 15 latach od tej tragedii czujemy raczej gorycz. Kto wie, może i większą katastrofą niż zdarzenie samolotu z ziemią, niezależnie od tego jakie były powody tego zdarzenia, łącznie z teorią zamachu, było to, co zdarzyło się później. To była katastrofa państwa, to była jego kompromitacja. Wymuszono wówczas niekorzystną dla Polski procedurę ustalania przyczyn katastrofy. Premier Tusk szybko się na to zgodził oddając śledztwo w ręce Rosjan. Żadne szanujące się państwo nie pozwoliłoby na takie potraktowanie ofiar ze Smoleńska, czego przykładem była choćby później Holandia, która po zestrzeleniu samolotu nad Donbasem, sama ustalała przyczyny, odzyskała wrak. Ta kompromitacja po Smoleńsku działa się na oczach całego świata. A po latach karanie komisji, która próbowała dotrzeć do prawdy, jest naprawdę hańbiące - usłyszałem od jednego z obecnych na pl. Ofiar Katastrofy Smoleńskiej (rozmówca obawiał się ujawnienia swojego nazwiska).

Kilka minut później po zakończeniu uroczystości na Rondzie Ofiar Katastrofy Smoleńskiej uczestnicy przybyli pod pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

- Katastrofa była jednym z najbardziej tragicznych wydarzeń w naszej historii - mówił radny PiS Maciej Kopeć. - Śmierć prezydenta, jego żony, parlamentarzystów... Tamten szok, tysiące ludzi, to wszystko wywarło ogromne wrażenie. Natomiast trzeba wpisać katastrofę w określony kontekst, w agresję na Gruzję, a potem, co było do przewidzenia, o czym mówił prezydent, w agresję na Ukrainę. Niestety wtedy rozpętano kampanię nienawiści wobec prezydenta, bo ówcześnie rządzący przygotowywali się do resetu z Rosją. Prezydent był przeszkodą. Podział zapoczątkowany wówczas przez Tuska i Platformę Obywatelską utrzymuje się do dzisiaj.  

Według polityków PiS katastrofa nie jest do końca wyjaśniona. Zwracając uwagę na okrucieństwo Putina podczas agresji na Ukrainę, na zestrzelenie z rosyjskiej broni samolotu Malaysia Airlines 17, Maciej Kopeć stwierdził, że co do przyczyn katastrofy, "wszystko jest możliwe". 

- Prezydent Lech Kaczyński był człowiekiem "Solidarności". Pozostaje po nim wizja bardziej solidarnej Polski, szerszego programu społecznego - politycznego - powiedział Maciej Kopeć. 

10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem rozbił się rządowy samolot Tu - 154. Zginęło 96 osób – oprócz prezydenta RP i jego małżonki ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści różnych partii, wojskowi dowódcy.©℗

(as) (CK) 

Film: Karol Ciepliński