Dziewiętnaścioro dzieci, w tym także z Zachodniopomorskiego, bierze udział w projekcie pn. „Rehawojownicy”. To pomysł Fundacji Espero – Nadzieja dla Dzieci. Wśród małych bohaterów, którzy w nim uczestniczą, jest także Samuel ze Stargardu.
Oskar, Jaś, Wiktoria, Maciek, Nastka, Kamil, Hubert, Maciej, Filip, Zuzia, Oliwia, Jonasz, Piotr, Antek, Filip, Jarek, Weronika, Staś i stargardzianin Samuel – to mali bohaterowie, którzy od urodzenia walczą o zdrowie i samodzielność. Mukowiscydoza, epilepsja, zaburzenia ze spektrum autyzmu, niepełnosprawność intelektualna, mózgowe porażenie dziecięce, wady wrodzone, choroby genetyczne – to tylko niektórzy z przeciwników, z którymi muszą walczyć każdego dnia.
– Codzienna terapia, rehabilitacja, wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne i liczne wizyty u specjalistów to tylko niewielka część wyzwań, jakie stają przed Rehawojownikami i ich rodzinami – mówi Andrzej Verba z fundacji Espero – Nadzieja dla Dzieci. – Szpital staje się drugim domem, a marzeniem każdego dziecka i jego rodziców jest zdrowie, samodzielność i normalność. Niestety, aby spełnić te marzenia, potrzebne są pieniądze na leczenie, zabiegi, rehabilitację i drogie leki, których koszty znacznie przekraczają ich możliwości finansowe.
Od kwietnia Samuel ze Stargardu dołączył do projektu „Rehawojownicy”. Chłopiec zmaga się z czterokończynowym porażeniem mózgowym, epilepsją, wodogłowiem, małogłowiem, zanikiem nerwów wzrokowych oraz opóźnieniem rozwoju. Leczenie, w tym zagraniczne operacje wzroku, terapia i rehabilitacja generują ogromne koszty.
W jaki sposób można pomóc Samuelowi i jemu podobnym? Można wesprzeć datkiem zbiórkę Rehawojowników, szczegóły są na stronie www.nadziejadladzieci.pl/rehawojownicy. Można też dołączyć do grupy licytacyjnej „Rehawojownicy w pogoni za lepszym jutrem” na Facebooku albo udostępnić informacje o akcji #Rehawojownicy w swoich mediach społecznościowych, włączyć się w organizowane zbiórki pieniędzy lub rzeczy.
– Zmagania tych dzieci z chorobą trwają od narodzin i zdają się nie mieć końca – dodaje Andrzej Verba. – Każdy dzień to nowa walka, ale dzięki wsparciu ludzi dobrej woli ich walka nabiera siły. Niestety, zbiórki chociaż często niewielkie, pozostają zupełnie niezauważone i pomijane, a brak środków na leczenie, potrzebny sprzęt i rehabilitację oznacza tylko jedno – ból, cierpienie, wykluczenie i brak szansy na samodzielność.
Dlatego fundacja zwraca się z apelem do osób indywidualnych, firm, instytucji, organizacji, by dołączyły do jej inicjatywy i pomogły w walce o zdrowie i samodzielność ich małych wojowników. ©℗
(w)