Policjant z obrażeniami ciała trafił do miejscowego szpitala, a pijany taksówkarz został zatrzymany - to efekt interwencji funkcjonariuszy rozpoczętej przy stargardzkim dworcu PKP, a zwieńczonej pościgiem i uszkodzeniem policyjnego radiowozu oraz dwóch innych aut.
W piątek ok. g. 8 policjant i funkcjonariusz Służby Ochrony Kolei podjęli interwencję wobec oczekującego na parkingu przy dworcu PKP kierowcy taksówki, który popełnił drobne wykroczenie. Zachowanie mężczyzny w trakcie kontroli zasugerowało mundurowym, że może on być pod wpływem alkoholu albo środków odurzających. O swoich podejrzeniach powiadomili więc dyżurnego KPP, który wezwał na miejsce policyjny patrol.
- Taksówkarz, gdy usłyszał, że będzie dmuchać w alkomat, odpalił silnik auta i zaczął odjeżdżać - relacjonuje st. sierż. Magdalena Mickiewicz ze stargardzkiej KPP. - Policjant przechylił się wtedy przez przednią szybę pojazdu i próbował wyjąć kluczyki ze stacyjki. Niestety kierowca przyspieszał, próbował zrzucić funkcjonariusza z samochodu, uderzając przy tym w dwa stojące przed nim auta. Policjant upadł wreszcie na ziemię, a taksówkarz odjechał z piskiem opon w stronę centrum miasta.
Policyjny patrol podjął za nim pościg i w końcu zajechał drogę taksówce dopiero przy skrzyżowaniu ul. Konopnickiej z ul. Piłsudskiego. Badanie alkomatem wykazało u taksówkarza 1,5 promila alkoholu. Został zatrzymany. Interweniującego policjanta z obrażeniami ciała przewieziono na szpitalny oddział ratunkowy. Trafili tam również dwaj funkcjonariusze z patrolu. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają stargardzcy policjanci.©℗
(gra)
Fot. arch.
