Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Radziwiłł: Personel szpitala działał dla bezpieczeństwa dziecka

Data publikacji: 20 września 2017 r. 23:41
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:50
Radziwiłł: Personel szpitala działał dla bezpieczeństwa dziecka
 

Personel szpitala w Białogardzie działał zgodnie z procedurami opartymi na aktualnej wiedzy medycznej, na rzecz bezpieczeństwo dziecka, którego życie mogło być zagrożone - mówił minister zdrowia o przypadku wcześniaka, którego rodzice nie zgodzili się na zabiegi pielęgnacyjne i medyczne.

Konstanty Radziwiłł w Polsat News zastrzegał, że nie ma jeszcze pełnych wyników kontroli, jaką zlecił w białogardzkim szpitalu, ale na podstawie dotychczas uzyskanej wiedzy ocenia, że lekarze zachowali się zgodnie ze standardami medycznymi i wiedzą naukową.

- Z tego, co się dowiedziałem, choć kontrola jeszcze trwa, to rodzice odmówili wykonywania w zasadzie wszystkich czynności pielęgnacyjnych, diagnostycznych i leczniczych u wcześniaka z niską wagą urodzeniową, a to jest jest sytuacja zupełnie niedopuszczalna, która potencjalnie musi być postrzegana jako zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka - powiedział Radziwiłł. Jak dodał, podnoszona przy tej okazji sprawa odmowy szczepień była tam sprawą najmniej istotną.

- Rodzice nie życzyli sobie, by z tym dzieckiem robić cokolwiek, a wydaje się, że to jest przekroczenie jakiejś granicy - zaznaczył. Jak tłumaczył, szpital przede wszystkim chciał podać witaminę K, którą zgodnie z wytycznymi wcześniakom podaje się obowiązkowo, ponieważ niepodanie tej witaminy - zapobiegającej krwawieniom wewnętrznym - to poważne ryzyko i poważny błąd w sztuce lekarskiej.

Minister zdrowia przyznał, że "stało się coś niepokojącego", bo doszło do kryzysu zaufania, ale podkreślił, że "jest tez splot wielu rzeczy, które były sygnalizowane w tym przypadku, a które nie są zgodne z prawdą". Przestrzegał też, że "posługiwanie się całkowitym brakiem zaufania albo niby-wiedzą jest poważnym błędem, który zagraża samym pacjentom".

- Personel ma obowiązek informowania, a rodzice - w granicach rozsądku i bezpieczeństwa dziecka - mają prawo odmowy różnych rzeczy - podkreślił Radziwiłł. Jak zaznaczył, nie dziwi się, że w tej sytuacji lekarz zwrócił się do sądu o uznanie, że pewne czynności medyczne mogą być wykonane wbrew rodzicom. - Nie doszło do pozbawienia praw, tylko do zawieszenia prawa rodziców do wyrażania zgody na niektóre zabiegi, potrzebne dla ratowania zdrowia i życia dziecka.

* * *

Chodzi o sprawę dziewczynki, która - w 36. tygodniu ciąży - urodziła się w czwartek w białogardzkim szpitalu. Według ordynatora oddziału, rodzice nie wyrażali zgody na podejmowanie wobec noworodka podstawowych czynności medycznych. Zawiadomiony został sąd rodzinny. Prokuratura Okręgowa w Koszalinie prowadzi śledztwo w tej sprawie. Prokuratorzy zbadają, czy postępowanie rodziców mogło narazić dziecko na niebezpieczeństwo.

Po tym, gdy w środę (20 września) sąd uchylił postanowienie o kuratorze i częściowym ograniczeniu praw rodziców, ci złożyli do prokuratury zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez lekarzy. Rodzina żąda zadośćuczynienia w wysokości 500 tys. zł.

(pap)

Fot. Dariusz Gorajski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Do N w 1
2017-09-22 12:54:53
A Ty znawca ?, czy tylko łykasz w ciemno co Ci "dobra zmiana" i inni tego typu "wleją" do łepetynki ? Sama statystyka sprzed 30 lat i obecna - jakie i ile było szczepień wówczas, a jakie i ile szczepień jest teraz daje bardzo dużo do myślenia, no ale trzeba myśleć, a nie tylko łykać bieżącą propagandę.
Karolina
2017-09-21 21:50:50
Jestem całym sercem za rodzicami tego dziecka, nie było by całej sprawy gdyby lekarze pytali sie rodzicow o zgode przed zabiegiem, informowali o możliwych powikłaniach i udostepnili informacje o lekach jakie maja być podane.
N w 1
2017-09-21 19:29:01
Kolejny internetowy znawca szczepionek, po prostu ręce opadają jak się czyta takie wypociny. Powinno być tak: nie szczepisz to w przypadku choroby pokrywasz 100% kosztów leczenia, a o państwowym żłobku czy przedszkolu zapomnij
do "do Bartek"
2017-09-21 12:50:11
Ano q..wa ma, tylko szczególnie w polandi tego wciąż nie chcą przyjąć do wiadomości. Szczepienie, a szczególnie te n-ileś w jednym, to nie wypicie n-ileś różnokolorowej lemoniady (a i to może zaszkodzić), to cholerne obciążenie dla organizmu. Durnowate założenie konowałów było/jest takie, że jak za(w)szczeepimy np.: na raz antygenami trzech różnych chorób to organizm wejdzie na wyższy poziom działania i będzie w jednym czasie uodparniał się przeciw trzem chorobom. Gówno prawda. Gdyby tak było to wyszłoby na to, że organizm ludzki jest niezniszczalny. Wszystko co mu podamy na raz sobie da z tym rade. NIE. A poza tym rodzice są też winni, że takie gówna (n w 1) wymyślili. Bo był "płacz", że dziecko jest kłute 3 razy zamiast tylko raz. I mamy to co mamy, masę powikłań, z którą w polandi walczy się w ten sposób, że 99% nie jest celowo odnotowywana. I wszyscy odpowiedzialni za szczepienia udają, że nic złego się nie dzieje. Należy wrócić do najprostszej rzeczy. Szczepionki pojedyncze i nie z ważnością 3 lata. Podawać je w odstępach 6 - 8 tygodni. I na pewno nie może być szczepienia zaraz po urodzeniu przeciw żółtaczce bo to też jest przeżytek tego państwa jeszcze z ubiegłego wieku. No chyba, że nadal w polskich szpitalach jest brud, smród i ubóstwo.
nc
2017-09-21 12:31:03
Wystarczył jeden program wczoraj w tv, żeby wyrobić sobie zdanie w tej sprawie. Rodziców tego dziecka zachęcam, żeby wrócili do tego szpitala i przeprosili lekarza, który się nimi zajmował. A najlepiej się nie wypowiadali, żeby się do reszty nie skompromitować. Żądań o finansowe zadośćuczynienie, nawet nie skomentuje. Wyrazy współczucia dla lekarzy, którzy muszą pracować z takimi pacjentami.
TZ.
2017-09-21 12:17:12
do Michała Odebranie praw rodzicielskich czyli pozbawienie dziecka ojca i matki to najlepszy sposób na wychowanie zdrowego fizycznie i psychicznie człowieka. Na co najlepszym dowodem są np. sowieckie ochronki. Marksizm kulturowy i obyczajowy w pełnym rozkwicie. Skąd się takie tyki biorą???
do Bartek
2017-09-21 11:10:38
A co autyzm do szczepień? m. in. przez takich jak Ty oczytanych w internecie, mentalnie na poziomie średniowiecza .... dochodzi do takich sytuacji
Bartek
2017-09-21 09:02:15
Niby epidemia Odry w USA spowodowana brakiem szczepień i 648 dzieci zachorowało, ale z drugiej strony epidemia autyzmu i już 1,5mln osób poniżej 18 roku życia ma w USA autyzm, z tą roznica, że tam ubezpieczyciel płaci tym ludziom na utrzymanie tych dzieci, marna to pociecha jak się ma autystyczne dziecko ale w Polsce nawet tego nie ma, rodzice przed szczepieniem rzadajcie od dwóch niezależnych lekarzy potwierdzenia na piśmie stanu zdrowia dziecka i kwalifikacji na szczepienia!
Michał
2017-09-21 07:28:11
Jeśli prawdą jest, że rodzice nie dopuszczali do podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych przy noworodku, a także - choć to kwestia bardziej odrębna zabronili wykonywania podstawowych szczepień, to bez wątpienia takim ludziom powinny być postawione odpowiednie zarzuty, odebrane prawa rodzicielskie i po temacie.
-
2017-09-21 07:10:00
Pamiętajmy, że rodzi się bardzo dużo dzieci, a to był jedyny przypadek takiego czynu, więc to marginalne zdarzenie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA