Małgorzata Jacyna - Witt i Zbigniew Bogucki, radni Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku województwa zachodniopomorskiego, skontrolowali Zachodniopomorską Agencję Rozwoju Regionalnego. Po wizycie w siedzibie spółki podzielili się z dziennikarzami swoimi wątpliwościami. Wizyta radnych w instytucjach takich jak ZARR jest możliwa dzięki nowym przepisom wprowadzonym przez rząd zjednoczonej prawicy.
- Środkami europejskimi zarządzał Bank Gospodarki Krajowej - powiedziała Jacyna - Witt. - Przez różnego rodzaju pośredników przekazywane były przedsiębiorcom i samorządom w programach Jessica i Jeremy. Funkcjonowało to dobrze przez lata. Gdy nastał rząd Prawa i Sprawiedliwości, zarząd województwa zachodniopomorskiego niechętnie ustosunkował się do tego, by pieniędzmi zarządzał BGK i przejął całe te pieniądze przez ZARR. Co ciekawe, spółka nie była przygotowana do tego formalnie, nie miała narzędzi do zarządzania pieniędzmi i nadzorowania pośredników, którzy wcześniej mieli umowy z BGK. Dopiero teraz przygotowywane są specjalne narzędzia, specjalny program. Natomiast przez cały rok 420 milionów zarządzanych było ręcznie, na podstawie zaszyfrowanych maili i dokumentów papierowych, nie było żadnych narzędzi, które powodowałoby właściwy nadzór nad tak ogromną kwotą pieniędzy.
- Mówiąc w skrócie: najpierw podjęto decyzję, że coś będzie wykonane, czyli przesądzono o przejęciu środków z BGK, a dopiero zaczęto się do tego odpowiednio przygotowywać - dodawał Bogucki
Radny zwrócił uwagę na inną kwestię. W ZARR nie ma, jego zdaniem, mechanizmu, który sprawiałby, że osoby zasiadające w radzie nadzorczej nie mogłyby pracować także w radzie inwestycyjnej.
- W naszym głębokim przekonaniu jest tu konflikt interesów - ocenił. - Jedna osoba może z jednej strony opiniować projekty inwestycyjne proponowane przez spółkę, a potem, jako członek rady nadzorczej, będzie rozliczała zarząd z tej kwestii i polityki inwestycyjnej.
Jacyna - Witt stwierdziła, że osobą w ZARR, która łączy obie role, jest mecenas Rafał Wiechecki.
Renata Zaremba, wicedyrektor ZARR, poinformowała, że kolejna odsłona kontroli radnych zapowiadana jest na poniedziałek. Stwierdziła, że działacze PiS dostali wszystkie dokumenty, jakie chcieli i w świetle tych dokumentów nie można mówić o jakimkolwiek chaosie w spółce.
- Ci państwo nawet nie znają umowy powierzenia, więc nie wiem, do czego się odnieśli i co państwu powiedzieli - stwierdziła. - Na razie doradzam państwu radnym, aby zapoznali się z dokumentami, które dostali. ©℗
(as)
Fot. Dariusz Gorajski