W sobotę (21 bm.) tuż za Łobzem, nieopodal miejscowości Niegrzebia, w pasiecie Bolesława Maruszewskiego spotkali się pszczelarze ziemi łobeskiej, by zgodnie z tradycją świętować kręcenie pierwszego wiosennego miodu.
Spotkanie rozpoczęło się mszą świętą w intencji pszczelarzy i ich rodzin, którą odprawił ks. prałat Józef Cyrulik. Kapłan w homilii podkreślił rolę i znaczenie pszczół w naszym życiu – „technika nie zastąpiła pszczół”.
Impreza stała się okazją do rozmów o kondycji pszczół w łobeskich pasiekach. – Jesteśmy w województwie w pierwszej trójce kół – powiedział Krzysztof Kaczmarek, prezes łobeskiego koła Polskiego Związku Pszczelarzy. -Jest nas w związku trzydziestu siedmiu i mamy w swej pieczy 1750 uli. Jesteśmy już po odbiorze pierwszego miodu wczesnego; z rodzajów: wielokwiat jasny, mniszek, klon, rzepak. Większość pszczelarzy jest zadowolona ponieważ dopisała pogoda i tym samym średnia zbiorów jest bardzo dobra. Oczywiście zawsze myślimy o zdrowotności naszych pasiek . Zwracamy uwagę na zabiegi agrotechniczne na polach . My monitujemy, rozmawiamy z rolnikami o termionach oprysków. Do tej pory współpraca układa się bardzo dobrze. I oby tak dalej było, bo pszczoły to nasze oczko w głowie.
Tekst i fot. (cz.b.)
Na zdjęciu: Łobescy pszczelarze na majówce w pasiece.