Jest żywiołowym czterolatkiem, którego energia rozpiera. Ale ma też swoje strachy. Zamiera na widok gwałtownie wyciągniętej dłoni, kuli się pod niespodziewanym dotykiem. „Na początku grudnia został przywieziony do schroniska i w nim pozostał. Kolejny porzucony, nieszczęśliwy pies" - o Chipsie mówią jego schroniskowi opiekunowie.
To sympatyczna chudzina o łagodnym spojrzeniu. Do schroniska dowieziona przez pogotowie interwencyjne - 2 grudnia z rejonu ul. Stołczyńskiej.
- Czy miał dobre życie? Nie wiemy. Był zaniedbany. W pierwszym kontakcie nie jest wylewny. Dawne strachy dają o sobie znać. Ale wystarczy dać mu chwilę, spokojnym głosem zachęcić do przełamania lodów, poczęstować przysmakiem, żeby radośnie zamerdał ogonem - o Chipsie opowiadają schroniskowi opiekunowie.
Chips to rezydent boksu nr 71, który przy obroży nosi schroniskowy identyfikator: 785/19. Gotowy do adopcji: zaszczepiony i wykastrowany.
- Jest w pełni sił i zdrowia: energiczny, żywiołowy. Potrzebuje dużo ruchu i urozmaiconych zajęć. Ma temperament, dzięki któremu najlepiej się sprawdzi w rodzinie aktywnie spędzającej wolny czas - do spaceru zapoznawczego z przystojniakiem zwanym Chipsem zachęcają jego schroniskowi opiekunowie. - Temu chłopakowi z pewnością przyda się kilka lekcji wychowawczych, czyli praca nad delikatnym wyciszeniem emocji. Tym bardziej, że choć obok innych psów przechodzi spokojnie, rzec można grzecznie, to jednak na widok kotów wyraźnie się pobudza.
Kto chciałby tego wyjątkowego chłopaka (785/19) - lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę czy kocinę - przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt - tel. +48 91-487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl). Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i we wskazane niedziele - oprócz świąt - w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Schronisko/Wolontariat
