W parku Żeromskiego widać, że zadbano przede wszystkim o te alejki, które prowadzą od ul. Matejki ku Wałom Chrobrego.
- Jakby urzędnikom robili bezpieczną drogę do pracy - komentuje p. Zbigniew, nasz Czytelnik. - Nie mam nic przeciwko, ale i ja chciałbym po parku spacerować bez ryzyka, że za chwilę w poślizgu złamię rękę czy nogę. Tymczasem strach patrzeć, jak nawet młode kobiety upadają przy wózkach. Co dopiero ja - stary.
Czytelnicy skarżą się również na śliską nawierzchnię alejek w parku Briksa, na skwerze Badetki, a nawet na al. Fałata, która jest jedną z głównych tras spacerowych, prowadzących od parku Kasprowicza ku Arkonce.
- Gdy zadzwoniłem w tej sprawie do Zakładu Usług Komunalnych, który odpowiada także za zimowe utrzymanie terenów zielonych Szczecina, to łączono mnie kolejno do trzech inspektorek, bo okazuje się, że al. Fałata jest w pieczy nie jednej, lecz trzech urzędniczek - opowiada Wojciech Bryłka, nasz Czytelnik.
Codziennie wraz z psem przemierza alejki Parku Leśnego Arkońskiego. Natomiast co wtorek bierze udział w jeden ze sztandarowych szczecińskich imprez cyklicznych - w „Wieczornym bieganiu w Szczecinie". Z dziesiątkami innych pasjonatów aktywnego trybu życia pokonując trasę od „bartłomiejki" z półmetkiem przy starym wejściu na Arkonkę.
- Przynajmniej na taki bieg odpowiednie służby powinny przygotować trasę. Niestety - mówi p. Wojciech. - Gdy biegliśmy w stronę Arkonki, już w rejonie wiaduktu Łękno, koleżanka lekarka tak się poślizgnęła, że upadła i straciła przytomność. Potem się okazało, że doznała wstrząśnienia mózgu. Leży w domu, a ja postanowiłem interweniować w ZUK. Usłyszałem, że już raz kazali posypać, ale okazało się niewystarczająco, więc ponowili zlecenie. Ja dzisiaj biegłem znów tą trasą, a ślisko jest tak, jakby nic nie zostało zrobione. Nie mam pojęcia, jakim cudem tam ludzie jeszcze są w stanie spacerować.
Śliskie alejki to efekt kaprysów pogody, nie zaniedbań w ich zimowym utrzymaniu - słyszymy w ZUK, gdzie przekazaliśmy krytyczne sygnały naszych Czytelników.
- W tym sezonie wskazane miejsca były już posypywane kilkakrotnie - odpowiada Andrzej Kus, rzecznik ZUK. - Piaskiem oczywiście, ze względu na roślinność. Nawierzchnia topnieje, piasek jest wdeptywany głębiej, a potem nawierzchnia zamarza. I znów robi się ślisko. Jeszcze dzisiaj zostanie zlecone kolejne posypanie, więc jutro powinno być zrobione.
Oby tym razem skuteczniej niż zwykle. ©℗
A. NALEWAJKO
Fot. Robert STACHNIK