– Mieszkałam na dworcu, w parku, a teraz jestem tu i jest mi dobrze – mówi 56-letnia Mariola Szymborska, jedna z bezdomnych osób, która spędza zimę w schronisku przy ul. Zamkniętej w Szczecinie. Takich ludzi jak ona, bez dachu nad głową, szukających ciepłego kąta, uciekających przed mrozem, jest tu ponad 140. Osamotnieni, schorowani, wyniszczeni przez nałogi. Do przytuliska przychodzą sami, czasem są dowożeni przez straż miejską i policję, coraz częściej przez własną rodzinę.
CAŁY ARTYKUŁ DOSTĘPNY W CYFROWYM WYDANIU "KURIERA SZCZECIŃSKIEGO" Z 12 STYCZNIA 2017 ROKU: http://www.24kurier.pl/cyfrowy
Fot. Anna Gniazdowska
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
@do Morderców...
2017-01-12 16:05:57
Prawda kłuje???
do: Morderców...
2017-01-12 12:01:37
A czy przypadkiem nie istnieje coś takiego jak wyrażenie zgody na upublicznienie danych osobowych przez osobę zainteresowaną? Nie znasz prawa prasowego to zamilcz, frustracie.
Morderców. złodziei, pedofilów...
2017-01-12 10:02:32
...nazwiska są chronione. Biedaka ochrona prawna nie dotyczy... Jest bezdomny... Ogłaszamy jego personalia całemu światu!
Rodzina, zapewne w równie trudnej sytuacji-niech się wstydzi, niech cała parafia wytyka ich palcami...a, co! My, w arcykatolickim kraju , mamy swoje morale!
schr
2017-01-12 08:47:41
Chyba nie ma nic gorszego niż przywiezienie do schroniska dla bezdomnych przez własną rodzinę.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.