Światowej sławy podróżnik, Aleksander Doba, zmarł 22 lutego 2021 roku podczas wyprawy na Kilimandżaro. To pierwszy człowiek w historii, który kajakiem samotnie przepłynął Ocean Atlantycki. Dokonał tego aż trzykrotnie. Dziś na najwyższym szczycie Afryki podróżnika upamiętnia tablica. Był policzaninem, także Honorowym Obywatelem tej gminy. I dlatego właśnie do polickich samorządowców, z prośbą o interwencję, zgłosili się wspinacze, którzy podczas swojej wyprawy na Kilimandżaro zastali przy tablicy widok urągający pamięci tego żeglarza.
– Tablica znajduje się w Tanzanii, na szczycie góry Kilimandżaro – przypominał radny Waldemar Bubiłek, który interpelował w tej sprawie na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Policach. – We wrześniu 2021 roku została przytwierdzona przez wspinacza, pana Karola Adamskiego, w miejscu wskazanym przez pracowników Narodowego Parku Kilimandżaro.
Do radnego z prośbą o interwencję zgłosiła się osoba, która wraz z grupą wspinaczy niedawno zdobyła ten szczyt.
– Gdy nasi rodacy podeszli pod tę tablicę, przerazili się – relacjonuje radny. – Jej położenie na wewnętrznej stronie nasypu, nieco bardziej ustronne, powoduje, że osoby przebywające na szczycie udają się tam załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i pozostawiają za sobą nieczystości. Widok okolicy tej tablicy, do kilku metrów od niej, jest nieprzyjemny i przypomina polową toaletę. Sytuacja taka urąga pamięci tego zasłużonego policzanina.
Dlatego Waldemar Bubiłek złożył oficjalną interpelację do Burmistrza Polic.
– Zwracam się do pana z prośbą o wystąpienie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej o sprawdzenie tej sytuacji i ewentualną interwencję, aby przenieść tablicę, na której znajduje się szarfa z naszymi barwami narodowymi, w inne, godne miejsce.
Wspinacze nie sfotografowali zanieczyszczonej okolicy, bo – jak tłumaczyli – byli zbyt zaskoczeni sytuacją. Ale niedługo w tamtym miejscu ma być ponownie wspinacz, który tę tablicę tam umieścił.
– Mam informację, że będzie tam w styczniu 2025 roku ponownie i zobowiązał się zbadać tę sprawę oraz przekazać nam jak to wygląda, udokumentować – mówi radny Bubiłek.
Do tematu więc niebawem wrócimy.
(sag)