Sąd oddalił pozew byłego prezesa szczecińskiego ZWiK Beniamina Chochulskiego, który ten złożył przeciwko swojej dawnej firmie. Chciał przywrócenia do pracy i odszkodowania. Według nieoficjalnych informacji, Chochulski zapowiedział, że będzie się odwoływał od wyroku.
Przypomnijmy – w sierpniu 2015 roku nagle do dymisji podał się prezes szczecińskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Beniamin Chochulski. Okazało się, że wcześniej zamienił funkcję prezesa na stanowisko dyrektora ds. finansowych. Umowę podpisał na czas nieokreślony, z możliwością wypowiedzenia jej na własnych warunkach. Również finansowych – ewentualne odprawy wyniosłyby łącznie ok. 300 tys. zł. Chochulski podpisał także porozumienie ze wszystkimi organizacjami związkowymi działającymi w ZWiK. Na jego mocy zagwarantowano załodze spółki m.in. wzrost płac co miesiąc oraz brak zwolnień przez trzy lata. Po tej decyzji Chochulski zapisał się do jednego ze związków zawodowych. Dzięki temu, będąc już dyrektorem, a nie prezesem, mógł uniknąć zwolnienia z pracy. Okazało się także, że jeszcze wcześniej, bo w 2012 roku podpisał tajną uchwałę przyznającą dodatkowe przywileje kilku osobom zajmującym kierownicze stanowiska w spółce.
We wrześniu 2015 roku Chochulski otrzymał dyscyplinarne wypowiedzenie z pracy. Złożył jednak do sądu pozew o przywrócenie do pracy i odszkodowanie za, jego zdaniem, niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę. W maju 2016 roku ogłoszono wyniki kontroli w ZWiK zleconej przez Radę Nadzorczą. Okazało się, że firma nie była zagrożona, ani pod względem finansowym, ani bieżącej działalności. Ale według kontrolujących działalność prezesa była nieodpowiedzialna i nadużył on zaufania właściciela spółki – Gminy Szczecin.
W październiku 2016 roku rozpoczął się proces Chochulski kontra ZWiK przed szczecińskim Sądem Rejonowym. Już na sali rozpraw sąd próbował kilka razy namówić obie strony do zawarcia ugody. Bezskutecznie. Jest już wyrok w tej sprawie. Sąd oddalił w całości pozew byłego prezesa ZWiK. Według nieoficjalnych informacji Chochulski jednak się nie poddaje i zapowiedział odwołanie od tego orzeczenia.
Dariusz Staniewski
Fot. Dariusz Gorajski