Policjanci nie mogli wyjść ze zdumienia, gdy przyjechali do pijanego kierowcy, zatrzymanego przez przypadkowe osoby na stacji paliw w Renicach. Badanie alkomatem nie dało precyzyjnego wyniku, gdyż skala urządzenia kończyła się na sześciu promilach.
Wszystko wydarzyło się w poniedziałek na parkingu na stacji paliw Auto-Port w Renicach. Mężczyzna, który pił wcześniej alkohol, wsiadł za kierownicę swojego volvo i próbował odjechać. Zauważył to 26-letni mężczyzna, który podbiegł do samochodu i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. W ten sposób uniemożliwił pijanemu kierowcy dalszą jazdę. Policję wezwała kobieta, która również była świadkiem zajścia.
- Przybyli na miejsce funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego zbadali stan trzeźwości 44-latka - informuje asp. szt. Jacek Poleszczuk z Komendy Powiatowej Policji w Myśliborzu. - Jakież było ich zdziwienie, gdy po wykonanym badaniu okazało się, że w urządzeniu, za pomocą którego sprawdzono stan trzeźwości, zabrakło skali. Zakres badania na urządzeniu to 6 promili. Mężczyzna chciał więc kierować swoim pojazdem mając ponad 6 promili alkoholu w swoim organizmie - podkreśla policjant.
Mężczyzna odpowie teraz przed sądem za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
(k)