Po raz drugi nie ruszył w czwartek (2 listopada) proces Marka M., ps. Oczko i Marka D., ps. Duduś oskarżonych o pomoc w zabójstwie ochroniarzy z agencji towarzyskiej w latach 90. W sądzie nie było D., który został prawdopodobnie zatrzymany w innej sprawie w Niemczech.
– Sąd ma nieoficjalne informacje, że Marek D. został zatrzymany na terenie Niemiec na podstawie europejskiego nakazu aresztowania – powiedziała sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Magdalena Łopuszko. – Jeżeli ta informacja się potwierdzi, wtedy nie będzie żadnych przeszkód, aby na kolejny termin rozprawy D. został doprowadzony – dodała.
To już druga próba rozpoczęcia przewodu sądowego. Pod koniec września br. przez nieobecność „Dudusia” także nie udało się rozpocząć procesu.
– „Oczko” – drugi z oskarżonych – został doprowadzony na salę rozpraw z aresztu. W sierpniu br. został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji w związku z inną sprawą.
W lutym Sąd Apelacyjny w Szczecinie zdecydował o ponownym procesie Marka M. oraz Marka D., oskarżonych o pomoc w zabójstwie ochroniarzy z poznańskiej agencji towarzyskiej w 1995 r. Trzej Rosjanie i Polak zastrzelili wówczas w klubie „El Chico” jednego mężczyznę, a drugiego ranili. W sierpniu 2016 r. sąd skazał „Oczkę” i „Dudusia” na 15 lat więzienia i jednocześnie zwolnił ich z aresztu, ponieważ za działalność mafijną w latach 90. skazani odbyli już kary. „Oczko” w 2003 r. został skazany na karę 13 lat pozbawienia wolności za kierowanie zbrojną grupą przestępczą. Ma ponownie stanąć przed sądem za zlecenie w 1997 r. zabójstwa Wiktora Fiszmana, szefa białoruskiej mafii. Poprzedni wyrok 25 lat pozbawienia wolności został uchylony. „Duduś” zaś w 2000 r. został skazany na 13 lat pozbawienia wolności za uczestnictwo w grupie przestępczej „Oczki”. Sąd wówczas orzekł, że był on najbliżej związany z szefem grupy.
* * *
Gang, którym kierował „Oczko”, działał w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim od 1993 do 1997 r. Zorganizowana przez Marka M. grupa przestępcza handlowała narkotykami, dopuszczała się wymuszeń rozbójniczych, porwań dla okupu, czerpała też korzyści z przydrożnej prostytucji.
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski