Problemy Unii, sukcesy Unii

 

O problemach i sukcesach Unii Europejskiej, kryzysie imigracyjnym oraz wspólnej polityce obronnej UE opowiadała w Szczecinie Elżbieta Bieńkowska, komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług. Wzięła udział w Dialogu Obywatelskim zorganizowanym w ramach II Ogólnopolskiego Kongresu Europeistyki na Uniwersytecie Szczecińskim.

- Dwa lata temu powstał w polskim parlamencie zespół, nazywa się zespołem eurorealistów, aby liczyć nasze straty w związku z wejściem do Unii Europejskiej - rozpoczął marszałek Olgierd Geblewicz. - Sylwestrowi Chruszczowi, który jest w tym zespole, odpowiedziałem, że jak macie liczyć alternatywną rzeczywistość, to najlepiej pojechać na Ukrainę. Ukraina w 1990 roku miała wyższe PKB niż Polska. Dwa lata temu, gdy przekazywałem w imieniu województwa zachodniopomorskiego karetkę, która miała przebieg prawie miliona kilometrów, na Ukrainę, okazało się, że to jest najnowocześniejsza karetka na Ukrainie. Taka jest rozbieżność między rozwojem naszych dwóch krajów.

Elżbieta Bieńkowska wyznała, że czuje się "Europejką, Polką i Ślązaczką", z naciskiem na "Polkę". Uważa, że regionalizm w UE jest bardzo ważny.

- Europa ma problemy, ale sytuacja jest o wiele lepsza niż trzy lata temu - oceniła. - Liczba osób przybywających nielegalnie w ciągu ostatnich dwóch lat zmniejszyła się o 97%. To efekt tego, że Europa działa na miejscu. Jest w lepszej sytuacji gospodarczej i nieporównanie lepszej sytuacji politycznej. W wyborach, które odbyły się w ostatnim roku, siły antyeuopejskie przepadły. 

Dla pani komisarz jednym z objawów wychodzenia UE z kłopotów jest próba wypracowania wspólnej polityki obronnej. Jeszcze osiemnaście miesięcy nikt nie chciał na ten temat rozmawiać, obrona miała być tylko domeną krajów członkowskich i NATO - teraz jednak perspektywa zupełnie się zmieniła. Uznano bowiem, że zagrożenia zewnętrzne są poważne i żaden kraj indywidualnie sobie z nimi nie poradzi. Uruchomiono specjalny fundusz badawczy, ogłoszono konkursy na badania wspólne związane z rodzajami nowej broni.

- Sprawy związane z praworządnością i łamaniem trójpodziału władzy są o wiele groźniejsze dla jedności Unii Europejskiej niż to, co się teraz dzieje z Brexitem - stwierdziła Bieńkowska. - Wszyscy w Europie byli po referendum przerażeni, co się stanie, nagle duży kraj europejski wychodzi, natomiat w tej chwili na gorszej pozycji niż Unia Europejska jest Wielka Brytania.

Odniosła się też od ewentualnych kar, jakie mogłyby zostać nałożone na nasz kraj z wiązku z nieprzyjęciem imigrantów:

- Nie wiem czy dojdzie do kar aź finansowych dla Polski. Uważam, że jeżeli Polska w  tym budżecie unijnym bierze 100 miliardów euro na rozwój gospodarczy, to powinna jakiś rodzaj solidarności z wszystkimi krajami członkowskimi Unii Europejskiej wykazać. Po drugie - prawie o 100 % spadła liczba imigrantów i to jest efekt działań wszystkich krajów Unii Europejskiej, poza Polską, która się do tych działań kompletnie dystansowała.

Wedle Bieńkowskiej UE wciąż ma sporo do zrobienia w dziedzinie budowania wspólnego rynku.

- Z towarami jest lepiej, ale z usługami są potworne bariery - precyzowała. - Jeżeli mamy w ręku 500 milionów konsumentów i nie wykorzystujemy tego, tylko dzielimy się na 28 rynków, i firmie, która chce przemieścić się do drugiego kraju, utrudnia się życie tak, że trwa to siedem lub więcej lat, to to jest największy problem.©℗

Alan Sasinowski

Fot. Dariusz GORAJSKI

Na zdjęciu: Elżbieta Bieńkowska opowiadała o Unii Europejskiej podczas spotkania na US.