Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Szczecinie uznało, że prezydent Świnoujścia musi zwrócić stado 25 koników polskich opiekunowi, który wcześniej je... zaniedbał. – Czytałem tę decyzję kilka razy i za każdym przecierałem oczy ze zdumienia – skomentował sprawę Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
O sprawie zaniedbanych koni na wyspie Karsibór na prawobrzeżu Świnoujścia „Kurier” pisał w kwietniu 2018 roku. Jeden koń zdechł, a inny był w tak tragicznym stanie, że lekarz weterynarii podjął decyzję o jego eutanazji. Szereg instytucji alarmowało wtedy, że trzeba ratować pozostałe zwierzęta. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, które odpowiadało za stado, przekonywało wówczas, że gdy ostatnim razem sprawdzało koniki, to znajdowały się one w dobrej kondycji. Rzeczywistość była jednak inna, więc władze Świnoujścia postanowiły działać.
– Na wniosek lekarza weterynarii i komendanta Straży Miejskiej, wobec braku reakcji ze strony OTOP, aby ratować zwierzęta, zdecydowałem o ich odebraniu i przekazaniu pod opiekę gospodarza w Karsiborze, który hoduje konie i potrafi o nie zadbać. Do dziś uważam, że to była dobra decyzja. Stan stada koników polskich pod opieką nowego gospodarza oraz lekarza weterynarii szybko poprawił się. Jestem przekonany, że gdybym wówczas nie zareagował, sprawa miałaby jeszcze bardziej dramatyczny przebieg – napisał na Facebooku Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia.
W decyzji kolegium, które upublicznił J. Żmurkiewicz, czytamy, że organ I instancji ocenił, że zwierzętom nie została zapewniona właściwa opieka i dopuszczono się rażących zaniedbań, za co odpowiedzialność ponosi OTOP. Towarzystwo domagało się jednak poprzez swojego prawnika uchylenia decyzji lub ponownego jej rozpatrzenia twierdząc, że doszło do naruszenia przepisów. Kolegium uznało, że w postępowaniu wykazano wyłącznie niedostateczną opiekę na zwierzętami, co nie jest jednak równoznaczne ze znęcaniem się według ustawy o ochronie zwierząt.
– Przez rok, na leczenie, opiekę weterynaryjną, jedzenie i inne koszty związane z pobytem stada 25 koni u gospodarza w Karsiborze, miasto wydało niemal 195 tys. złotych. Oczywiście nie ma wątpliwości, że najważniejsze są konie, ale uważam, że OTOP powinien nam zwrócić te koszty. Zrobiliśmy przecież to, co oni powinni robić. Dlatego w odrębnym postępowaniu będziemy dochodzić zwrotu – poinformował J. Żmurkiewicz. – Natomiast co do decyzji SKO, to jako prezydent nie mogę się od niej odwołać. Może jednak zostać zaskarżona przez prokuratora. Zwróciłem się już do prokuratury z prośbą o rozważenie takiej możliwości – dodaje.
BaT
Fot. Mariusz Basałygo
Na zdjęciu: To smutne sceny z 2018 roku. Wówczas na wniosek m.in. lekarza weterynarii, władze Świnoujścia postanowiły działać, żeby stado koników polskich przekazać gospodarzowi, który o nie zadba. Dzisiaj okazuje się, że nie powinny były tego robić, bo „wykazano wyłącznie niedostateczną opiekę na zwierzętami”.