8893 osoby uczestniczyły w XX Międzynarodowym Zlocie Morsów w Mielnie i weszły w niedzielę do wspólnej finałowej kąpieli w Bałtyku. To najwięcej w historii imprezy. Chyba nikt nie wątpi, że Mielno jest stolicą morsów – stwierdziła burmistrz Mielna Olga Roszak-Pezała.
Od czwartku do finałowej kąpieli w Bałtyku w niedzielne południe w Mielnie trwał Międzynarodowy Zlot Morsów – największy, jak podał organizator, w Polsce, w Europie i prawdopodobnie na świecie. Tym razem nie miał tematu przewodniego.
Tradycyjnie na kończącą zlot kąpiel uczestnicy zlotu przemaszerowali ulicami Mielna w paradzie przy nieco niesprzyjającej pogodzie, bo słabej mżawce, całkowitym zachmurzeniu i plusowej temperaturze. Na plaży była profesjonalna rozgrzewka i końcowe odliczanie do wspólnego wejścia do Bałtyku, którego temperatura wynosiła 3 stopnie Celsjusza. Gdy morsy weszły do morza, śpiewając hymn zlotu, ze sceny podano informację, że kąpie się 8893 osób, najwięcej w historii tych spotkań.
Mielno, które wspólnie z Centrum Kultury, organizowało zlot, nie biło jednak w tym roku rekordu Guinnesa w liczbie kąpiących się morsów w jednym miejscu, który i tak od 2015 r. należy do tego miasta. Za to podjęło próbę ustanowienia rekordu Polski w jednoczesnym jedzeniu zupy pomidorowej, którą serwowano po kąpieli.
Burmistrz Mielna Olga Roszak-Pezała dziękowała uczestniczkom i uczestnikom za udział w jubileuszowym zlocie.
„Jesteście cudowni, przyjechaliście do nas z różnych stron, nie tylko z Polski, ale i z zagranicy. Są z nami m.in. morsy z Finlandii, Czech, Słowacji, Węgier i Niemiec. Jesteście fantastyczni, jesteście kochani. Bez was te zloty, po prostu, by nie istniały. Jest nas coraz więcej. Jesteśmy drużyną, która spotyka się w Mielnie i chyba nikt nie wątpi, że Mielno jest stolicą morsów, że Mielno to morsy, a morsy to my. Nikt temu nie zaprzeczy” – mówiła Roszak-Pezała.
Najstarszym uczestnikiem zlotu był 81-letni pan Ryszard z klubu Sopelek z Rzeszowa, a najstarszą uczestniczką, jak w ubiegłym roku, 96-letnia pani Krystyna z klubu Dębowa Kędzierzyn-Koźle. Najlepiej przebranym klubem morsa idącym w paradzie był ten z Suwałk.
Nad bezpieczeństwem kąpiących czuwało ok. 450 osób, m.in. lekarze, ratownicy medyczni, członkowie zachodniopomorskiego WOPR, OSP Mares Koszalin i OSP Tryton Kołobrzeg.
Dla wszystkich uczestników jubileuszowego zlotu organizatorzy przygotowali atrakcje - były m. in. dwa jubileuszowe bale, wejście do Bałtyku z Morzem Aniołów o wschodzie słońca, III Mistrzostwa Polski w morsowaniu z Valerjanem Romanovskim, wielokrotnym rekordzistą Guinnessa i autorem książek o morsowaniu. Nie zabrakło biegów, dobrej muzyki, saun czy paneli dyskusyjnych o różnych obliczach morsowania. Nowością był pierwszy w kraju Morsmageddon, w którym wzięło udział ok. 1000 osób. Tradycyjnie działały Pałac Ślubów, w którym można było zawrzeć związek małżeński ważny jedynie na czas zlotu, oraz Morsowa Strefa Chilloutu. Rozegrany został m.in. turniej Mrozoodpornych. Gwiazdą muzyczną zlotu była Małgorzata Ostrowska.
Od 2004 r. Mielno (Zachodniopomorskie) przez kilka dni lutego staje się międzynarodową stolicą morsów, czyli miłośników zimowych kąpieli z Polski i różnych zakątków świata. Podczas mieleńskich zlotów ustanowiono dwa rekordy Guinnessa w liczbie kąpiących się morsów w jednym miejscu. Pierwszy w 2010 r., gdy do wody weszły 1054 osoby, i drugi w 2015 r., nadal aktualny, gdy w Bałtyku wykąpało się 1799 morsów.
Podczas kolejnych zlotów w Mielnie do morza wchodziło więcej morsów, ale już bez ustanawiania rekordów. Ze względu na obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią w 2021 r. impreza się nie odbyła, za to w 2022 r. połączono dwie edycje. W wydarzeniu wzięło wówczas udział 8576 osób. (PAP)