Olbrzymim zainteresowaniem szczecinian i turystów cieszy się Jarmark Szczeciński na Jasnych Błoniach. Zwłaszcza że doskonała pogoda sprzyja spacerom.
Oferta jarmarku jest bardzo bogata. Możemy tam dostać jedzenie i napoje - między innymi frytki belgijskie, kiełbasę, góralskie sery, gruzińskie wina, rzemieślnicze piwa, cukierki, lizaki, chałwy, kindziuki litewskie. Są też liczne produkty rzemieślnicze - wiklinowe kosze, świece sojowe, biżuteria. Do tego ubrania, rzeczy związane ze Szczecinem - na przykład grafika ze słynnym w naszym mieście hasłem "Niebko terror" - a nawet kapcie z Podhala. Wystawców jest ponad stu.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni - mówili sprzedawcy truskawek. - Klientów nie brakuje.
W poniedziałek (1 maja) na Jasnych Błoniach było mnóstwo ludzi. Wielu gości mówiło po niemiecku lub ukraińsku. Kolejki ustawiały się do strefy dla dzieci. Najmłodsi uczestnicy jarmarku mogli wyżyć się na ogromnych dmuchanych zabawkach.
Jarmarkowi towarzyszy zbiórka pieniędzy dla szczecińskiego strażaka Pawła Szulca, który walczy z glejakiem mózgu. Impreza na Jasnych Błoniach potrwa do środy. ©℗
(as)