Odeszła przedwcześnie. I tak, jak to zwykle bywa, niespodziewanie dla większości ludzi, którzy ją znali. Nawet ci, którzy mieli z nią częstszy kontakt nie wiedzieli, że chorowała prawie od dwudziestu lat i, że dzielnie walczyła z bólem. Z kolei ci nieliczni, którzy wiedzieli, podziwiali ją za to, że potrafi udźwignąć ten ból. Gdy wyrażali swoją opinię na ten temat i po prostu, po ludzku jej współczuli, ona przywoływała przykład Chrystusa podkreślając, że „On to dopiero cierpiał...”
Uroczystość pożegnania Marii Bartczak, dyrektor Oddziału Telewizji Polskiej w Szczecinie, odbyła się w kościele pod wezwaniem Świętej Rodziny przy ul. Królowej Korony Polskiej. Podczas mszy świętej, a także homilii wygłoszonej przez biskupa Henryka Wejmana, wspominano zmarłą i przypomniano jej życiową, a także zawodową drogę. W trakcie uroczystości odczytany został także list arcybiskupa szczecińsko - kamieńskiego Andrzeja Dzięgi, który zapamiętał Marię Bartczak, jako „Iskierkę wzniecającą światło i rozpalającą ogień”, czyli człowieka pełnego energii, którą zarażała i obdarowywała ludzi, z którymi miała styczność. Z kolei prezydent Szczecina Piotr Krzystek podkreślał jej żywotność i pomysłowość. Miała zwyczaj mówić „ zróbmy to i pokażmy Warszawie, że w Szczecinie też można”. Tak było np. z realizacją pomysłu, który podczas tegorocznego zlotu żaglowców „ The Tall Ships Races”, zaprezentowano w Operze na Zamku. Chodzi o kompozycję utworu „ Odyssea”, którą stworzył Henri Seroka. Artysta wielokrotnie dziękował Marii Bartczak za pomysł i gorącą zachętę do jego zrealizowania. Efekt był znakomity, co doceniła szczecińska publiczność.
Podczas uroczystości głos zabrał również ksiądz Jan Mazur, który znał zmarłą od czasów, gdy w czasie studiów związała się z duszpasterstwem akademickim. Wspominał jej pomysłowość, zaangażowanie i uśmiech.
Marię Bartczak, dyrektor Oddziału TVP w Szczecinie, a także wieloletnią korespondentkę telewizji publicznej w Berlinie, żegnali poza rodziną liczni mieszkańcy miasta, przedstawiciele władz, świata nauki, sztuki, biznesu oraz mediów lokalnych i ogólnopolskich, którzy mimo wyjątkowo niesprzyjającej pogody i obficie padającego deszczu postanowili oddać jej hołd.
Zmarłą pochowano na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Cześć jej pamięci.
(mos)
Fot. Dariusz Gorajski