Tragicznie minął weekend mieszkańcom jednego z domów wielorodzinnych przy ul. Nowogrodzkiej w Kołobrzegu. W niedzielę, tuż po północy, w mieszkaniu mieszczącym się na poddaszu wybuchł pożar. Wewnątrz przebywała rodzina, która w pośpiechu opuściła lokal.
Matka z dziećmi znalazła się na zewnątrz boso, w samej piżamie. W tym czasie panował srogi mróz. Przebywający w lokalu mężczyzna został odcięty od wyjścia rozprzestrzeniającym się ogniem i kłębami duszącego dymu. Z mieszkania wydostał się wychodząc przez okno. Przybyła na miejsce straż pożarna rozpoczęła akcję gaśniczą, która trwała do godzin porannych. Poszkodowane w wyniku pożaru osoby przebadali ratownicy medyczni. Potem znaleźli oni schronienie w ośrodku Bukowina, który znajduje się na terenie osiedla Podczele, gdzie doszło do tragedii. Niektórzy mieszkańcy budynku przy Nowogrodzkiej nocowali u swoich rodzin.
Spalone doszczętnie mieszkanie na poddaszu to jedno, a zalane wodą te znajdujące się pod nim to drugie. W sumie ucierpiało 25 lokali mieszkalnych. Na szczęście poza znacznymi startami materialnymi, nikt nie odniósł obrażeń. Miasto zapowiedziało pomoc pogorzelcom. Mowa o mieszkaniach, które mają zostać im udostępnione do czasu wyremontowania tych, jakie ucierpiały podczas nocnej tragedii.
Przyczyny pożaru są wciąż badane. Niewykluczone, że powstał on na skutek zwarcia instalacji elektrycznej jednego z urządzeń AGD. ©℗
(pw)