Wzdłuż „psiego pola", czyli od ul. Bazarowej w stronę „Fali" i al. Wyzwolenia, można wreszcie przejść nie klucząc między blokami, czyli po nowo ułożonym równym chodniku. „Szkoda, że nie ma przy nim nic prócz klepiska: ani ławki, na jakiej można by przysiąść, ani choćby jednego kosza na śmieci" - alarmują Czytelnicy „Kuriera".
Ów brak już widać na sąsiednim trawniku, nie bez przyczyny nazywanym psim polem. Został upstrzony małymi woreczkami z tym, co właściciele sprzątnęli po swych pupilach. Na razie to „tylko" estetyczny problem. Za kilka tygodni, gdy temperatura powietrza wzrośnie… Może lepiej nie wyobrażać sobie, jak to będzie. Tylko przekonać administratora terenu, czyli miejscową spółdzielnię mieszkaniową, żeby przy nowym chodniku ustawiła również tzw. elementy małej architektury. Dzięki nim ta przestrzeń publiczna zyska nie tylko estetycznie, ale przede wszystkim na funkcjonalności.
(isz)
Fot. Mirosław WINCONEK