- W województwie zachodniopomorskim zostało powołanych dwóch lekarzy koronerów - informuje Agnieszka Muchla-Łagosz, rzecznik prasowy wojewody. - To lekarze, którzy będą wzywani do zgonów pozaszpitalnych, do których doszło z powodu podejrzenia lub stwierdzenia koronawirusa.
Jak dodaje rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego, poszukiwania medyków, którzy zgodziliby się podjąć tego zadania były "długotrwałe".
– Szukaliśmy zarówno wśród osób, które już pełnią funkcję koronera w powiatach, za pośrednictwem Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, Izb Lekarskich w Szczecinie i Koszalinie, a także w sąsiednim województwie lubuskim. Finalnie wojewoda podpisał umowy z dwoma lekarzami ze Szczecina - mówi Agnieszka Muchla-Łagosz.
Do tej pory wszystkie zarejestrowane zgony z powodu SARS-CoV-2 na terenie województwa zachodniopomorskiego (jest ich 36) miały miejsce w szpitalach (z jednym wyjątkiem, kiedy zgon nastąpił podczas transportu medycznego do szpitala).
- Osoby, które będą chciały zgłosić zgon, który nastąpił z powodu koronawirusa w domu w rodzinie objętej izolacją czy też kwarantanną, będą mogły zrobić to pod numerem 112 lub 999 - informuje rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego. - Wówczas dyspozytor numeru alarmowego, po weryfikacji zgłoszenia, skieruje pod adres zgłoszenia lekarza koronera. Zgodnie z umowa, lekarz koroner na dotarcie na miejsce i stwierdzenie zgonu ma czas do pięciu godzin.
Instytucja koronera została powołana w Anglii w 1194 r. przez Ryszarda Lwie Serce. Nadal istnieje np. w systemie prawnym Wielkiej Brytanii czy USA. W Polsce pojawił się w 2020 roku. Od dawna mówi się o konieczności ustawowego uregulowania pracy lekarzy koronerów. Projekt Ustawy o stwierdzaniu, dokumentowaniu i rejestracji zgonów, ma według doniesień prasowych wejść w życie z początkiem przyszłego roku. Jednak z harmonogramu prac na stronie Rządowego Centrum Legislacji wynika, że dokument jest w fazie konsultacji społecznych. Nie wiadomo więc kiedy zostanie skierowany do Sejmu.
Koroner ma odciążyć lekarzy domowych lub pogotowia ratunkowego. Jednak nabór lekarzy do stwierdzania zgonów wskutek koronawirusa nie jest łatwy. Wielu z nich obawia się o bezpieczeństwo epidemiczne.
(kl)
Fot. Mirosław Winconek