– Jestem jeszcze młoda. Nie chcę spędzić w więzieniu aż piętnastu lat. Ja nie zabiłam Grzegorza W.! – to nie był typowy „głos strony", czyli w tym wypadku oskarżonej Karoliny M. To był krzyk rozpaczy kobiety, która już przeczuwała, że nie zostanie uniewinniona. Nic dziwnego. Przed nią wystąpił prokurator, który nie mając wątpliwości co do jej winy, domagał się wyroku skazującego. Po jego ogłoszeniu kobieta wpadła w histerię.
CAŁY ARTYKUŁ W DOSTĘPNYM CYFROWYM WYDANIU "KURIERA SZCZECIŃSKIEGO" Z 18 STYCZNIA 2017 ROKU.
Fot. Robert Stachnik (arch.)