Powiało nowością. Nie pojadą na gazie [GALERIA]

 

Hybrydowy autobus, którego silnik elektryczny napędza instalacja gazu ziemnego oraz oszczędny w eksploatacji mikrobus, powstały na bazie samochodów dostawczych można było zobaczyć w Policach. Prezentację w zajezdni Szczecińsko-Polickiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przygotowała firma MAN, producent tych pojazdów.

Koncern stawia w autobusach miejskich na wiele rozwiązań sprawdzonych w ciężarówkach, autach dostawczych i autokarach turystycznych. Trudne i kosztowne w utrzymaniu metalowe elementy poszycia czy plastikowe dodatki mają być zastępowane w miarę możliwości szkłem hartowanym. Wymiana takich elementów jest szybsza i tańsza – nie wymaga spawania, klejenia czy lakierowania. Wnętrza nowych autobusów są bardziej przestronne – pojazdy miejskie mają być pojemne, ale komfortowe. Proponowany napęd gazowo-elektryczny pozwala na pokonanie ok. 600 km.

Z kolei mikrobus z tradycyjnym napędem diesla to nic innego, jak rozwinięcie linii pojazdów dostawczych. Na pokład mogą zabrać od kilkunastu do 40 pasażerów (w tym maksymalnie 18 na miejscach siedzących). Mają też wydzieloną część z obniżoną podłogą i miejscem na wózki dziecięce czy inwalidzkie.

Pasażerowie nie mogą jednak co liczyć na to, że tego typu pojazdy pojawią się wkrótce na liniach obsługiwanych przez SPPK.

– Przygotowujemy obecnie przetarg na zakup 4 nowych autobusów i będzie on ogłoszony w tym roku – zapewnia Kazimierz Trzciński, prezes SPPK. – Ale będą to pojazdy z tradycyjnym napędem diesla. Przyglądamy się jednak różnym nowym rozwiązaniom proponowanym przez liczących się na rynku producentów i nie wykluczamy, że w przyszłości je wdrożymy. Na razie jest jednak na to za wcześnie.

Barierą są m.in. koszty. Autobusy hybrydowe, gazowe czy elektryczne są o nawet kilkadziesiąt procent droższe, niż te z napędem diesla. W przypadku dwóch ostatnich rozwiązań wymagana jest także dodatkowa infrastruktura. Zarówno stacja tankowania gazu ziemnego, jak i ładowania elektrycznego to wydatek, na który żaden z przewoźników bez zewnętrznego wsparcia finansowego nie może sobie pozwolić.

Tekst i fot. Tomasz Tokarzewski