Kierująca mercedesem kobieta najpierw „nie zauważyła” znaku zakaz ruchu, a potem uciekła interweniującym policjantom. Na koniec doprowadziła do wypadku z dwoma innymi samochodami – przy okazji ranny został również pieszy!
Wszystko się zaczęło na ul. Emilii Sczanieckiej w Szczecinie. 19 września 2017 r. kierująca mercedesem CLK (sportowym, luksusowym coupe) Justyna K. nie zastosowała się tam do znaku B-1 „Zakaz ruchu oraz nakaz skrętu w lewo”. Została więc zatrzymana przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej.
W trakcie legitymowania kobieta nagle odjechała z miejsca interwencji. Strażnicy pojechali więc za nią – oznakowanym radiowozem, w pościgu używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Mimo to prowadząca mercedesa nie zatrzymała pojazdu. Mało tego, przyspieszyła, znacznie przekraczając dopuszczalną administracyjnie prędkość. Jechała ul. Emilii Plater i Stanisława Staszica. Potem przejechała przez rondo Jerzego Giedroycia i dotarła do ul. Piotra Skargi.
Tam, nie dostosowując prędkości do sytuacji na drodze, uderzyła w tył jadącego przed nią renaulta, a następnie zderzyła się czołowo z jadącym z naprzeciwka peugeotem, który z kolei wjechał na chodnik i uderzył idącą chodnikiem pieszą. Rany odniosły dwie osoby: piesza i pasażerka renaulta.
Wobec podejrzanej zastosowano dwa środki zapobiegawcze – dozór policji oraz poręczenie majątkowe. Akt oskarżenia przeciwko Justynie K. jest już gotowy. Został przesłany do Sądu Rejonowego Szczecin Centrum w Szczecinie. Prokurator zarzucił kobiecie m.in. umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa, które sprowadziło bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym.
Podejrzana nie była wcześniej karana sądownie. Przyznała się do przedstawionych jej zarzutów i wyraziła żal z powodu zdarzenia. Za popełnienie zarzucanego kierowcy przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności: od 6 miesięcy nawet do 8 lat.
Leszek WÓJCIK
Fot. Robert STACHNIK