Poprawił się stan zdrowia pacjentki zakażonej koronawirusem, u której zastosowano nowatorską terapię ECMO. Pacjentka, która przez osiemnaście dni walczyła o życie jest już na rehabilitacji w szpitalu wojewódzkim przy ul. Arkońskiej w Szczecinie.
- Radość. To obecnie czujemy – przyznaje prof. Miłosz Parczewski, Naczelny Lekarz ds. COVID. - Po zastosowaniu pozaustrojowego wspomagania funkcji życiowych (ECMO) u kobiety w bardzo ciężkim stanie, pacjentka już samodzielnie oddycha, jest przytomna, logiczna. Nie ma powikłań.
Terapia ECMO jest terapią agresywną. Polegającą na pozaustrojowym wspomaganiu funkcji życiowych (przetaczaniu krwi przez membranę, napowietrzaniu i z powrotem wtłaczaniu do organizmu). Jest stosowana również w przypadku zachorowania na COVID-19. U leczonej w Szczecinie pacjentki przyniosła pozytywny rezultat. Lekarze ze szpitala jednoimiennego przy ul. Arkońskiej pochwalili się w czwartek osiągniętym sukcesem.
Historia leczenia jest krótka, bo przebieg choroby leczący chorą lekarze określili jako piorunujący. Kobieta przyjechała z wakacji we Włoszech pod koniec lutego. Już 4 marca znalazła się w szpitalu - z dodatnim wynikiem badania. Pięć dni później rozpoczęto terapię. Poprawa nie przyszła z dnia na dzień. Zakażona była w ciężkim stanie, dlatego jej zdrowie poprawiało się też bardzo powoli.
- Stosowane u niej wcześniej standardowe metody nie przyniosły oczekiwanych rezultatów – przyznaje dr Zenon Czajkowski, lekarz kierujący Oddziałem Anestezjologii, Intensywnej Terapii i Zatruć przy ul. Arkońskiej. - Mieliśmy więc taką alternatywę: mogliśmy ją w ten sposób ratować albo pozwolić jej umrzeć.
Jak podkreśla prof. Parczewski, terapię ECMO stosuje się przy ciężkim uszkodzeniu płuc (kiedy respirator już nie wystarcza). Wtedy aparatura zastępuje zaatakowany narząd. Szpital ma tylko jedno urządzenie do zastosowania tego typu leczenia – wypożyczony ze Zdunowa. Można do niego podłączyć jedną osobę.
ECMO to znana na świecie metoda. Stosują ją m.in. kliniki kardiochirurgiczne i torakochirurgiczne. Wymaga jednak więcej pracy i zaangażowania większej liczby pracowników niż tradycyjne.
- Przygotowani jesteśmy do kolejnej terapii tego typu - podkreśla prof. Miłosz Parczewski. - Na razie jednak żaden z pacjentów przebywających w szczecińskim szpitalu się nie kwalifikuje. Żeby wdrożyć procedurę trzeba bowiem spełniać prawnie uregulowane kryteria.
Dziś w szpitalu wojewódzkim na oddziałach zakaźnych przebywa 47 osób z koronawirusem. Czworo na intensywnej terapii.
(lw)
Na zdjęciu: Konferencja prasowa z udziałem lekarzy przed szpitalem przy ul. Arkońskiej w Szczecinie.
Fot. Agnieszka Spirydowicz, Mateusz Iżakowski/SPWSZ w Szczecinie
Film: Mateusz Iżakowski/SPWSZ w Szczecinie