To już kolejny raz, gdy sierż. szt. Jarosław Szuba z Komisariatu Policji Szczecin Nad Odrą ratował zdrowie i życie. Tym razem udzielał pomocy medycznej poparzonemu chłopcu. U dziecka podczas pożaru doszło do zatrzymania krążenia. Policjant reanimował chłopca do czasu przyjazdu karetki.
Policjant z wykształcenia jest ratownikiem medycznym, na każdą służbę zabiera specjalistyczny sprzęt do ratowania zdrowia i życia ludzkiego. Wielokrotnie niósł pomoc osobom potrzebującym, w tym: dzieciom, osobom starszym i schorowanym. Swoją wiedzą z zakresu ratownictwa medycznego dzieli się z innymi funkcjonariuszami podczas prowadzonych przez siebie szkoleń.
Do pożaru doszło w minioną niedzielę na terenie Szczecina. Około godz. 8.30 drogą radiową przekazana została informacja dotycząca zapalenia się jednego z mieszkań na poddaszu. Sierż. szt. Jarosław Szuba właśnie rozliczał się z zakończonej służby, kiedy usłyszał komunikat. Natychmiast wraz z załogantem ponownie pobrał radiowóz i pojechali pod wskazany adres.
- Kiedy przyjechali na miejsce zdarzenia wraz z strażą pożarną rozpoczęto akcję ratowniczą - relacjonuje asp. szt. Irena Kornicz. - Z poddasza budynku wydobywały się kłęby dymu i płomienienie ognia, a ludzie wybiegali na zewnątrz z mieszkań bloku. Na podwórku policjanci zauważyli kobietę klęczącą przy mocno poparzonym chłopcu. Sierż. szt. Szuba ocenił stan poszkodowanego i rozpoznał u chłopca nagle zatrzymanie krążenia i natychmiast przy użyciu sprzętu specjalistycznego m.in. defibratora udzielał mu pomocy medycznej do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Wspólnie z kolegą opatrywali dziecku poparzone części ciała.
Poszkodowany chłopiec został przewieziony do jednego ze szczecińskich szpitali.
Sierż. szt. Jarosław Szuba uczestniczył dalszej akcji ratowniczej - segregował osoby poszkodowane i brał udział w zabezpieczeniu miejsca zdarzenia.
- To kolejna interwencja policjanta z Komisariatu Policji Szczecin Nad Odrą zakończona udzielaniem pomocy osobie, której zdrowie i życie było zagrożone. Funkcjonariusz wielokrotnie w trakcie wykonywania obowiązków służbowych ratował mieszkańców Szczecina. Zawsze, kiedy słyszy w stacji informację że potrzebna jest pomoc medyczna natychmiast jedzie na miejsce zdarzenia i pojawia się tam często przed przyjazdem karetki pogotowia - podkreśla asp. szt. Irena Kornicz.
(k)
Fot. arch.