Policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego stargardzkiej komendy uratowali 77-letnią kobietę, u której w mieszkaniu pojawił się ogień. Wyważyli drzwi i poruszając się w bardzo gęstym zadymieniu, odnaleźli leżącą na podłodze nieprzytomną lokatorkę. Wynieśli ją z mieszkania i przekazali pod opiekę lekarzy.
– W środę (29 kwietnia) tuż po godz. 22 dyżurny stargardzkiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze w jednym z mieszkań na terenie Stargardu, w którym miała znajdować się starsza kobieta. Przekazywaną informację usłyszała załoga, która w tym czasie znajdowała się bardzo blisko wskazanego adresu – relacjonuje podkom. Krzysztof Wojsznarowicz. – Policjanci natychmiast pojechali na miejsce pożaru. Tam zastali gęste kłęby dymu wydobywające się spod drzwi mieszkania. Natychmiast bez wahania podjęli decyzję o wyważeniu drzwi i wejściu do środka. Zadymienie było tak duże, że nawet podane przez sąsiada mokre ręczniki w celu zasłonięcia dróg oddechowych na nic się nie przydały i konieczne było użycie specjalistycznych masek.
Policjanci na czworaka rozpoczęli przeszukanie mieszkania i w jednym z pomieszczeń natrafili na leżącą na podłodze kobietę. Wynieśli ją na zewnątrz i udzielili pierwszej pomocy do czasu przyjazdu służb medycznych. Przytomna seniorka została przetransportowana do szpitala.
Po zakończonej akcji jeden z interweniujących policjantów źle się poczuł. Na miejsce została wezwana druga karetka, której załoga podała mu tlen. Po konsultacji medycznej lekarz zadecydował o zakończeniu służby w tym dniu przez tego funkcjonariusza.
Obecnie prowadzone są czynności z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa pod kątem ustalenia przyczyn pożaru.
(reg)
Fot. policja