Kryminalni z gryfickiej komendy udzielili pomocy mężczyźnie, którego samochód stanął w płomieniach. Funkcjonariusze ugasili pożar i odłączyli zasilanie. Dzięki błyskawicznej interwencji policjantów nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło w godzinach rannych na jednej z ulic w Gryficach. Do przejeżdżającego ulicą radiowozu podbiegł mężczyzna, który powiedział siedzącym w nim policjantów, że pali się jego samochód.
- W tym samym momencie funkcjonariusze zauważyli stojący ok. 100 metrów od ulicy samochód osobowy z otwartą maską, spod której wydobywał się dym oraz płomienie. Kryminalni błyskawicznie przystąpili do działania i przy użyciu gaśnicy będącej na wyposażeniu policyjnego radiowozu ugasili pożar i odłączyli akumulator w pojeździe - relacjonuje podkom. Zbigniew Frąckiewicz.
Jak się później okazało, właściciel samochodu sam próbował ugasić pożar, jednak skończyła mu się gaśnica, a próby gaszenia piaskiem okazały się bezskuteczne.
Szczęśliwie nikt nie ucierpiał w tym pożarze.
(k)
Fot. arch.