Policjantów ubywa, wpływy z mandatów maleją, a komendant główny wstrzymuje część płatności. Tak obecnie wygląda sytuacja w polskiej policji, w której protest trwa od kilku miesięcy i przybiera formę strajku włoskiego. Tymczasem minister Joachim Brudziński, który jako jedyny może rozmawiać z przedstawicielami protestujących, jest na urlopie.
– Mamy informację, że mimo wolnego pan minister jednak się z nami spotka; być może więcej konkretów będziemy mogli podać w środę – informował w poniedziałkowe popołudnie Marian Boguszyński, przewodniczący NSZZ Policjantów woj. zachodniopomorskiego i wiceprzewodniczący ZG NSZZ Policjantów. – Nie zmienia to faktu, że nasz protest przybiera formę strajku włoskiego.
Policjanci będą swoje obowiązki wykonywać dłużej, z dużą skrupulatnością. Będą dokładnie zbierać informacje i gromadzić materiał dowodowy. Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, w których zagrożone będzie życie i zdrowie. Od miesięcy, w początkowej fazie protestu, częściej stosowali pouczenia, niż wystawiali mandaty, a skutki tego już są odczuwalne.©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 21 sierpnia 2018 r.
Tomasz Tokarzewski
Fot. Dariusz Gorajski