Rodzice dziewczynki urodzonej w miniony czwartek w białogardzkim szpitalu, którzy nie chcieli zgodzić się na podanie jej między innymi witaminy K, zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez medyków. Zapowiadają, że będą domagać się zadośćuczynienia od lecznicy wysokości 500 tys. zł. Stanowisko w sprawie antymedycznej i antyszczepionkowej postawie rodziców noworodka zajęła Okręgowa Rada Lekarska w Szczecinie.
Niezależnie od zgłoszenia rodziców, białogardzka prokuratura sprawdza, czy w okresie okołoporodowym nie doszło do narażenia życia i zdrowia noworodka na niebezpieczeństwo. Przypomnijmy, że po tym, jak białogardzki sąd ograniczył rodzicom władzę w zakresie opieki nad ich córką, ci wraz z nią oddalili się z lecznicy w nieznanym kierunku. Pełnomocnik rodziny zapowiedział, że wyjdzie ona z ukrycia wtedy, gdy zapadnie decyzja o cofnięciu ograniczenia. Sąd w środę tak postanowił, ale nie oznacza to, że sprawa dotycząca ograniczenia władzy rodzicielskiej została definitywnie zakończona. Kolejną rozprawę wyznaczono na 13 października.
Zaniepokojenie sytuacją i poparcie dla działań lekarzy z Białogardu wyraziła Okręgowa Rada Lekarska w Szczecinie. W swoim stanowisku stwierdza m.in.:"Zdecydowana postawa lekarzy (...) zajmujących się noworodkiem, oceniana jest (...) jako właściwa i w pełni zgodna z aktualną wiedzą medyczną, szczególnie w obliczu braku zgody rodziców na przeprowadzenie u dziecka podstawowych czynności medycznych i higienicznych oraz ich antyszczepionkowej postawy".
W ocenie ORL zaistniała w Białogardzie sytuacja jest kolejnym argumentem przemawiającym za potrzebą zmiany przepisów dotyczących przeprowadzania szczepień ochronnych.
(pw, g)
Fot. Artur Bakaj