W pożarze wielorodzinnego budynku w Starej Dąbrowie, który wybuchł we wtorek ucierpiało kilka rodzin. Trwa organizowanie pomocy dla pogorzelców.
W Starej Dąbrowie w dawnym dworku z XVIII wieku, niegdyś siedzibie ANR ogień pojawił się we wtorek po południu. Gmina odkupiła go od agencji, a następnie mieszkania sprzedała prywatnym osobom.
- Akurat remontowałam sobie kuchnię – opowiada 22-letnia Klaudia, która obecnie przebywa u rodziny w Łęczycy. – Nie czułam dymu, mam problemy z węchem. Ale podczas malowania sufitu zobaczyłam, że wywietrzniki na strych się topią, zaczęły też strzelać słoiki. Szybko wyprowadziłam psy i powiadomiłam sąsiadów. Wybiegłam z mieszkania w dresach brudnych od farby. Nie zdążyłam nic zabrać, bo ogień zaczął się szybko rozprzestrzeniać.
Mieszkanie pani Klaudii, znajdujące się na pierwszym piętrze budynku, spłonęło doszczętnie. A znajdujące się niżej, zostało zalane. Mieszkający w nim starsi ludzie mieszkają u swoich dzieci. Cztery pozostałe mieszkania i pokoik, w którym nikt nie mieszka, ucierpiały niewiele. Nadzór budowlany ma zdecydować czy można w nich zamieszkać. Ale wymiany wymaga dach dworku, który doszczętnie spłonął. Łącznie ok. 25 osób, w tym także małe dzieci w wieku przedszkolnym, znalazło się we wtorek bez schronienia.
- Chcieliśmy im wynająć hotel, ale wszyscy odmówili – mówi Sylwia Kalmus – Samsel, wójt gminy Stara Dąbrowa. – Znaleźli dach nad głową u krewnych. Najgorsze jest to, że część tych rodzin nie miała ubezpieczeń. Poszkodowani na pewno dostaną zapomogi z gminy. Planujemy też zwolnienie ich z podatku od nieruchomości. Będziemy też organizować dla nich zbiórki. Więcej zrobić nie możemy. Gmina jest biedna.
Wczoraj uruchomiono konto, na które można wpłacać pieniądze dla pogorzelców m.in. na remont dachu. Podajemy nr rachunku: 56 1240 3901 1111 0011 0313 3572.
Potrzebne są materiały budowlane, farby, a także sprzęt gospodarstwa domowego dla tych rodzin, które w pożarze straciły dobytek. Darczyńcy mogą kontaktować się w tej sprawie z Urzędem Gminy w Starej Dąbrowie.
W pożarze została poszkodowana jedna osoba. Doznała poparzenia górnych dróg oddechowych, ale nie trafiła do szpitala. Zespół ratownictwa medycznego na miejscu udzielił jej pomocy.
Gaszenie pożaru trwało ponad 4 godziny. W Starej Dąbrowie działało 9 zastępów straży pożarnej, w tym strażacy ze Stargardu i ochotnicy z Marianowa, Starej Dąbrowy i Chociwla.
Wioletta Mordasiewicz
