Wiadomo już, że obwodnica Koszalina i Sianowa w ciągu drogi ekspresowej S6 nie zostanie ukończona w tym roku. W pasie budowanej drogi wykonawca natknął się na wypływy artezyjskie, a mówiąc bardziej obrazowo: na duże „podziemne jezioro”.
By móc kontynuować budowę, trzeba było przeprowadzić kolejne badania geologiczne i dokonać zmian w projekcie. Trwają negocjacje z wykonawcą dotyczące nowego terminu oddania inwestycji do użytku i dodatkowych kosztów budowy. GDDKiA nie chce na razie podać nawet przybliżonej daty zakończenia budowy.
Problemy geologiczne pojawiły się na odcinku ok. 5 km, czyli za węzłem Koszalin Wschód i dalej w stronę Sianowa.
– Po rozpoczęciu robót odkryto inne niż się spodziewano warunki geologiczne – powiedział Mateusz Grzeszczuk, rzecznik prasowy zachodniopomorskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Szczecinie. – Pod nieprzepuszczalną warstwą gruntu jest warstwa przepuszczalna nasączona wodą; jak się okazało, są tam tak zwane artezyjskie wypływy. Ten poziom wodonośny znajduje się na głębokości 15-20 metrów. Struktura gruntów w tym miejscu jest skomplikowana, nietypowa, rzadko spotykana. Przeprowadzone wcześniej badania geologiczne do głębokości 4 metrów nie mogły wykryć tego geologicznego problemu. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 13 lutego 2018 r.
(r.c.)
Na zdjęciu: Wypływy artezyjskie zatrzymały budowę S6 na wschód od Koszalina. Okazało się, że wykonawca będzie musiał uformować w gruncie tysiące pali, na których zbudowana będzie obwodnica.
Fot. GDDKiA Szczecin