Po tragedii na pl. Rodła pomocy potrzebuje najciężej poszkodowana [GALERIA, FILM]

Fot. archiwum rodzinne  

Pani Marzena została najmocniej poszkodowana w zdarzeniu na pl. Rodła w Szczecinie. Tragedia wstrząsnęła w poprzedni piątek mieszkańcami Szczecina. Mężczyzna rozpędzonym autem wjechał w pieszych. Mógł tam być każdy z nas, mógł tam być ktoś nam bliski... Była tam pani Marzena, która cały czas walczy o życie w szpitalu, a po jego opuszczeniu będzie musiała walczyć o powrót do sprawności. Do własnej determinacji, wsparcia bliskich trzeba dołożyć sporo pieniędzy na profesjonalną, intensywną rehabilitację. Można pomóc.

To druga z osób najciężej poszkodowanych, dla której organizowana jest zbiórka pieniędzy. Pisaliśmy już o tej prowadzonej dla 22-letniej Patrycji. Teraz o wsparcie proszą także bliscy 58-letniej Marzeny Derendy, która tego feralnego dnia wracała ze swoją przyjaciółką, 62-letnią Lucyną, z miejsca pracy (pani Lucyna także doznała ciężkich obrażeń i choć już wróciła do domu, musi walczyć o to, żeby stanąć na nogi, bo ma zmiażdżone kolano i stopę - wiemy, że także będzie potrzebowała wsparcia finansowego, więc poinformujemy, gdy ta zbiórka ruszy). 

Pani Marzena jest mamą trójki dorosłych dzieci, babcią, żoną, córką, przyjaciółką i koleżanką. Bliscy i znajomi mówią o niej: empatyczna, pogodna, zawsze zaangażowana w sprawy innych, kochająca życie, ludzi, kochająca pomagać innym.

Znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze…

- Aktualnie Mama jest w śpiączce farmakologicznej, utrzymuje się obrzęk mózgu – jesteśmy zrozpaczeni, niestety nie możemy nic zrobić, możemy tylko się modlić i czekać - wyznaje rodzina pani Marzeny. - Lekarze określają stan naszej Mamy jako bardzo ciężki. Już wiemy, że po wybudzeniu nie będzie łatwo… Najważniejsze jednak, aby do nas wróciła… Mama jest bijącym sercem naszej rodziny, motorem napędzającym nas wszystkich do życia i działania… osobą, która zawsze bezinteresownie pomagała każdemu, kto zwrócił się do Niej o pomoc, teraz czujemy się bezradni i zagubieni…

W tym bardzo trudnym momencie rodzina dowiaduje się, że po wybudzeniu kobiety, konieczna będzie co najmniej kilkumiesięczna rehabilitacja w ośrodku specjalizującym się w profesjonalnej, intensywnej terapii po tragicznych wypadkach, za którą będzie trzeba zapłacić z własnych pieniędzy. To jedyna szansa, aby Marzena powróciła przynajmniej do podstawowej sprawności - czas, intensywność i profesjonalizm terapii mają tu kluczowe znaczenie. Szacowany, miesięczny koszt takiej rehabilitacji, która będzie trwała od kilku do kilkunastu miesięcy, to ok. 28-35 tys. zł. Doliczając koszty wizyt lekarskich, nierefundowanych leków, terapii wspierających oraz koszty dojazdów do specjalistów - do końca roku będzie potrzeba nawet ok. 500 tys. zł.

- Bardzo trudno jest prosić o pomoc, ale jesteśmy w sytuacji bez wyjścia - sami nie udźwigniemy tak ogromnych kosztów leczenia… - przyznaje rodzina. - Będziemy wdzięczni za zrozumienie i najmniejsze nawet wsparcie, które pozwoli powrócić naszej ukochanej Mamie, Babci, Córce i Żonie do domu.  

Jeśli ktoś może i zechce pomóc, to wystarczy, że zajrzy na stronę zbiórki (https://aplikacja.crm-ngo.pl/fundacjaskarbowosci-1006-marzena-derenda) - na niej jest dokładny opis, jak pomóc. Prowadzi ją Fundacja Skarbowości, która nie pobiera od poszkodowanych żadnej prowizji. Na tej stronie prowadzone są również różne kampanie wspierające cel zbiórki.©℗

(sag)

Film: Piotr Sikora