Minął dokładnie tydzień od wybuchu pożaru w kamienicy przy ul. Światowida na szczecińskim Golęcinie. Mężczyzna, który doznał wtedy poparzeń układu oddechowego, jest wciąż w bardzo ciężkim stanie. Pytając o jego stan zdrowia, dowiedzieliśmy się, że: „Może być różnie. Trzeba się liczyć również z najgorszym ze scenariuszy”.
Poparzony przebywa na oddziale intensywnej terapii i zatruć w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Został przywieziony zaraz po wyciągnięciu z płonącego budynku i udzieleniu mu pierwszej pomocy przez strażaka i policjanta. Można powiedzieć, że go wtedy uratowali od śmierci, bo kiedy strażacy wpadli do kuchni, w której leżał, już nie oddychał. Żyje dzięki szybkiej reanimacji.
Ale czy wyzdrowieje? Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi. Mężczyzna doznał poważnych urazów. Ma poparzone drogi oddechowe. Jego stan nadal jest bardzo ciężki. Od tygodnia nie ma poprawy. Wciąż jest tak samo źle.
– Lekarze walczą o jego życie – przyznała Natalia Andruczyk, rzeczniczka prasowa szpitala wojewódzkiego.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 15 listopada 2017 r.
Leszek WÓJCIK
Fot. Ryszard PAKIESER